„Często dostajemy wiadomości: dzisiaj Doda umrze”

Doda była dziś gościem Jarosława Kuźniara.


2019.01.23

opublikował:

„Często dostajemy wiadomości: dzisiaj Doda umrze”

fot. P. Tarasewicz / CGM.PL

Doda wydaje w najbliższy piątek płytę zatytułowaną „Dorota”. Artystka zaprezentuje na niej nowe wersje polskich i światowych hitów w orkiestrowych aranżacjach. Głównym powodem wizyty wokalistki w programie Onet Rano nie była jednak nadchodząca premiera, a szykowany przez Dodę koncert „Artyści przeciw nienawiści”.

Bardzo mnie zaskoczyło, że tak wielu artystów powiedziało tak. Nie sądziłam, że będziemy mieli ponad stu artystów w tej fantastycznej inicjatywie – przyznała w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem artystka. – Nie spodziewłam się też, jak wielka to będzie organizacja. Nie sądziłam, że to wszystko spadnie na moją głowę. Dziękuję też od razu wszystkim ludziom, którzy pracują przy tym za darmo. Mamy ogromny sztab. Chcielibyśmy zrobić ten koncert jeszcze w lutym, bo od marca wielu artystów ma już swoje plany – powiedziała wokalistka.

Celem tego koncertu jest to, żeby fani zrozumieli, że politycy mogą się wykłócać, skakać sobie do gardeł, a my jako społeczeństwo musimy się trzymać razem. Bo jesteśmy słabsi, kiedy jesteśmy podzieleni – mówiła o akcji artystka.

Doda wyznała, że stojąc teraz po drugiej stronie koncertowej machiny, dowiaduje się wielu rzeczy o kulisach organizacji imprez. – Będąc artystką zawsze do tej pory przychodziłam na gotowe, i nie zdawałam sobie sprawy np. ile kosztuje wynajęcie Ergo Areny na jeden dzień… Plus do tego organizacja całego koncertu, technika… – wyliczała.

Koncert ma być wyrazem sprzeciwu przeciwko hejtowi, ale przede wszystkim przeciw tolerowaniu sytuacji podobnych do tej, która doprowadziła do śmierci prezydenta Gdańska. Podczas tegorocznego finału WOŚP Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem na scenie. Dziennikarz zapytał piosenkarkę, czy ta zawsze się czuła bezpiecznie na scenie? – Nie, no oczywiście, że nie. Kiedyś wbiegł mi facet z maczetą na scenę… ale ochrona powaliła go wtedy w sekundę. Mnóstwo mamy pogróżek. Często dostajemy wiadomości: „dzisiaj Doda umrze, zastrzelimy ją z kuszy tam, gdzie gra koncert”. Oczywiście wysyłamy to do policji i mamy wtedy wzmożoną ochronę – zdradziła Doda.

Hejt nie zaczął się od polityków

Jarosław Kuźniar zapytał wokalistkę o genezę hejtu w Polsce. – Denerwuje mnie to, że wszyscy mówią, że hejt zaczął się od polityki. To nie jest prawda. Hejt zaczął się parę lat po tym, jak ja zaczynałam swoja karierę. Pamiętam jeszcze te dwa, trzy lata jak jeszcze nie było takich sytuacji. Wtedy zawsze te złe wpisy były w mniejszości i były przykrywane przez te pozytywne. Teraz głupio jest napisać coś dobrego. Wszystko się przekręciło w druga stronę. Ale to wszystko sukcesywnie było budowane przez różne portale i tabloidy. I to nie jest kwestia polityki, która dołożyła swoją cegiełkę później, ale tak naprawdę tylko i wyłącznie przez Internet, który dał ludziom poczucie całkowitej bezkarności i źle pojmowanej demokracji – skomentowała artystka.

 

Polecane

Share This