foto: mat. pras.
„Solidarność” domagała się od Mozila odszkodowania w kwocie 450 tysięcy złotych. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł już w 2015 roku. Wówczas są oddalił roszczenia władz związku. – Sąd pierwszej instancji napisał też w uzasadnieniu wyroku, że związek ma prawo do ochrony znaku, kiedy ktoś chce go wykorzystać komercyjnie, ale znak nie jest chroniony, kiedy ktoś posłuży się nim w celach artystycznych, publicystycznych lub użyje go akcydentalnie – tłumaczyła reprezentująca Czesława Mozila mec. Anna Kubica. Rok później sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok uzasadniając, że użycie logo „pełniło funkcję symbolu stanowiącego nośnik pewnych ogólnospołecznych wartości”.