foto: P. Tarasewicz
Czarny HIFI wraca do rap gry na dobre? W jednym tygodniu dostaliśmy dwie nowości od producenta, z czego jedna znalazła się na albumie Quebonafide, a druga na bonusowym numerze ze składanki „Młode Wilki 7”. Producent wydał dwie płyty „Niedopowiedzenia” oraz „Nokturny i demony”, a potem wydawałoby się, że zniknął. Okazuje się, że przez ten czas nie próżnował i cały czas pracował nad nową muzyką.
SPRAWDŹ TAKŻE: Jakub Żulczyk i Marcin Flint odpowiadają na zaczepki Quebonafide
Jeśli zgodzisz się na przyklejenie sobie łatki, to w zasadzie zamykasz sobie drzwi do rozwoju. To nie popularność, a rozwój i odkrywanie nowych dróg stanowi dla mnie największą frajdę w muzyce. Dlatego też z wielką przyjemnością pracowałem z Anią Dąbrowską nad „Dla naiwnych marzycieli”, nad muzyką do filmu „Kamper”, a ostatnio między innymi z sanah. Produkowałem też sporo rzeczy do reklam i telewizji dzięki czemu mogłem odetchnąć od zgiełku branży fonograficznej – powiedział Czarny HIFI
Zdradził również kilka planów na przyszłość.
Już wkrótce wypuszczę singiel do numeru, który marzył mi się od lat, a którego za nic w świecie nie mogłem sfinalizować aż do teraz. Jestem z niego bardzo dumny, szczególnie, że klip był kręcony w jednym z najbardziej klimatycznych miast jakie miałem okazje widzieć – Tbilisi. Tak jak i przy poprzednich materiałach, nie zabraknie mi odwagi do rzeczy nieoczywistych, trudnych, ale i chwytliwych. Wiem już, kto będzie moim partnerem wydawniczym na najbliższy czas i wkrótce to ogłosimy – ujawnia producent.
Sprawdź też: Sebastian Fabijański o Quebo: „To tragiczny aktor i pajac”