fot. mat. pras.
Czarny HIFI od lat udowadnia, że jest producentem o szerokich horyzontach muzycznych. No bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ten sam człowiek jest odpowiedzialny za brzmienie tak różnych artystów jak Pezet czy Ania Dąbrowska?
Po kilku latach tworzenia głównie dla innych artystów, Czarny od kilku miesięcy dawkuje nam utwory zapowiadające jego nowy producencki album „Jeśli coś się stanie…”, którego premiera zaplanowana jest na 15 października nakładem wytwórni Def Jam Recordings Poland.
Już teraz możecie posłuchać najnowszego singla „Nie wziąłem się znikąd”, w którym gościnnie pojawił się Małpa.
Nowy kawałek to czysty vintage w nowoczesnym wydaniu – zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej. Klasyczny bit Czarnego staje się tłem do autotematycznej nawijki Małpy o tym, że cały czas zmienia się gra i dzięki temu to ma sens, ale zbyt często zapominamy, że progres nie może unieważniać, tego co nas uformowało.
Sprawdź także: Pezet odpala nowy klip i zapowiada własną markę Magenta CBD
Singlowemu utworowi towarzyszy klip wyreżyserowany przez Arka Nowakowskiego, w którym metaforyczny świat klasyki przenika się na ciągłym loopie z wyobrażonym studiem nagraniowym pełnym oldschoolowych sprzętów.
Utwór Czarnego HIFI powstał jako część kampanii marki Metaxa Odkrywcy klasyki, która zachęca do ponownego odkrywania źródeł klasyki, stanowiących nieodzowne uzupełnienie naszej nowoczesności, o których zbyt często zapominamy w nieustającej pogoni za nowinkami. „Nie wziąłem się znikąd” udowadnia, że stawiając na klasykę można znów poczuć powiew świeżości.
– Jeśli coś się stanie… To moja ostatnia płyta producencka.O czym myślałem, gdy zaczynała się moja przygoda z muzyką? Kiedy startowałem, miałem bardzo jasną wizję z kim chcę pracować i co chcę osiągnąć. Na spełnienie niektórych marzeń musiałem chwilę poczekać, ale te sny ziściły się w 100%. Niczego bym nie zmienił.
Muzyka była zawsze dla mnie nie tylko pasją, ale też podróżą. Taką, podczas której nie wracam dwa razy w to samo miejsce. Nie lubię się powtarzać. Byłem w tym miejscu? Ok, jedziemy dalej. Nowe wyzwanie, wyjście ze strefy komfortu to mój komfort. Budowanie od nowa to moja pasja. Nie lubię czytać tej samej książki dwa razy. Taki już jestem. Taki byłem zawsze.
Spotkałem wielu świetnych ludzi po drodze. Tą płytą dopełniam sen. Jeśli coś się stanie, to teraz mówię „dzięki za podróż i do usłyszenia” – komentuje producent.