foto: mat. pras.
W mijającym tygodniu Flavor Flav pozwał kolegę z zespołu i jednocześnie współzałożyciela Public Enemy Chucka D domagając się wypłacenia należnych pieniędzy za działalność grupy i sprzedaż gadżetów. Wśród zarzutów stawianych przez Flava jest m.in. bezprawne wykorzystanie jego głosu i wizerunku na tegorocznej płycie grupy zatytułowanej „Nothing is Quick in the Desert” (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj ).
Chuck D odniósł się do zarzutów zapewniając, że grupa się nie rozpada i w składzie Public Enemy wciąż będzie miejsce dla kolegi. – Flav ma swoje prawa, ale wybrał niewłaściwą drogą egzekwowania ich. Znów będzie zakłopotany musząc przyznać na scenie, że się zapędził. Zawsze tak z nim jest – powiedział w wywiadzie dla TMZ. Wcześniej Chuck pisał na Twitterze: – Z Flavem wszystko będzie ok. Ta afera uwłacza mi ze względu na to, w jakim jesteśmy wieku. Wiem, że to niskie zagranie, ale chciałbym znaleźć te 50 piosenek, które napisał. Chuck twierdzi także, że sam pozew prawdopodobnie jest nawet inicjatywą Flava. – Ludzie mu to wyjaśnią. To zasługa jego nowego managementu, który poczuł, że pozwania osoby trzeciej i włączenie mnie w to będzie dla niego dobrym ruchem – uważa Chuck D.