fot. mat. pras.
Wydawało nam się, że tegoroczne rezultaty Grammy były pozbawione kontrowersyjnych werdyktów, ale Chris Brown uznał inaczej. Wokalista bardzo chciał otrzymać statuetkę za najlepszy album R&B i kiedy kapituła zdecydowała się przyznać ją Robertowi Glasperowi, strasznie się wściekł.
– Kim do cholery jest Robert Glasper? – pytał w mediach społecznościowych, dodając, że skoro doceniono „Black Radio III” kosztem jego „Breezy”, to „chyba musi zacząć grać na harmonijce, żeby dostać nagrodę”.
Nie wiadomo, na ile komentarz Browna był wynikiem frustracji, a na ile zwykłej ignorancji, niemniej na wszelki wypadek przypomnijmy, że Glasper ma na koncie pięć statuetek Grammy (w tym tę otrzymaną w niedzielę), czyli o cztery więcej niż Brown, którego nagrodzono dotychczas tylko raz. W 2012 jego „F.A.M.E.” uznano za najlepszy album R&B. Rok później w tej samej kategorii triumfował właśnie Glasper (pierwsza odsłona „Black Radio”), ale Brown widocznie nie śledził wówczas wyników.
Wokalista w poniedziałek chyba podszkolił się z wiedzy na temat twórczości Roberta Glaspera. Brown wysłał mu wiadomość, w której przeprasza i prosi, by Glasper nie żywił do niego urazy. Wokalista podkreśla, że tegoroczny laureat nie miał być personalnym celem jego ataku, dodając, że ma świadomość, iż wyszło „niegrzecznie”. Nie wiemy, czy przeprosiny wysłane w prywatnej wiadomości zostały odczytane, ale Brown na wszelki wypadek zrobił screen i pochwalił się nim w stories na Instagramie.
