– Wpadłem na pomysł, jak wyciągnąć go z ponurego nastroju. Wysłałem do niego bilet lotniczy wraz z kierowcą. Niestety, bilet przyczepił do ściany w sypialni, a kierowca siedział przed domem przez jakieś dziesięć godzin. Kurt nie chciał wyjść z mieszkania, nie odbierał też telefonów – dodał artysta.