fot. Raven Arona
Zapewne znacie anegdotę o nietoperzu rzuconym kiedyś na scenę podczas koncertu Ozzy’ego Osbourne’a. Muzyk podniósł go i będąc przekonanym, że to maskotka, odgryzł głowę. Dopiero po chwili zorientował się, że trzymał w rękach martwe zwierzę i sprawa skończyła się w szpitalu.
Podobna rzecz nie ma szans wydarzyć się na koncercie Adele z dwóch powodów. Po pierwsze – artystka nie występuje w stanie nieważkości, jak to miał przed laty w zwyczaju Ozz. Po drugie – kategorycznie nie życzy sobie, by jakiekolwiek gadżety lądowały na scenie, na której występuje. Przekonała się o tym publiczność podczas jednego z jej koncertów w Las Vegas. W pewnym momencie wokalistka stanęła przed publicznością z urządzeniem do wystrzeliwania koszulek i jednoznacznie dała do zrozumienia, że o ile ona może rzucać nimi w publiczność, o tyle w drugą stronę nie ma prawa polecieć żaden przedmiot.
– Zauważyliście, jak ludzie zapominają w tej chwili o etykiecie koncertowej i po prostu rzucają g***o na scenę? Widzieliście to? Odważ się rzucić czymś we mnie, a ja cię z****ę – uprzedziła Adele.
Mamy nadzieję, że poczuliście się ostrzeżeni.
