fot. mat. pras.
2021 miał przynieść nową płytę Cardi B. Wiemy już, że to się nie wydarzy, ponieważ raperka najpierw nie mogła dokończyć albumu, nie będąc zadowoloną z tego, co udało jej się nagrać, a potem urodziła drugie dziecko i skupiła się na macierzyństwie.
Kiedy możemy się spodziewać następcy „Invasion of Privacy”? W opublikowanym na Instagramie filmie raperka deklaruje, że wydarzy się to w przyszłym roku, ale by zapowiadana singlem „Up” z lutego płyta ujrzała światło dzienne, artystka musi najpierw odzyskać siłę i energię, których – jak sama podkreśla – zdecydowanie jej ostatnio brakuje. Cardi nie ukrywa, że sytuacji nowego krążka nie poprawia także nadmiar zajęć – raperka jest coraz bardziej aktywna w biznesie, ponadto na początku grudnia została dyrektorką kreatywną Playboya.
– Zajmuję obecnie wiele stanowisk, co pochłania mój czas. Poza tym muszę w przyszłym roku wydać płytę i nakręcić film. Naprawdę mam dużo na głowie – mówi gwiazda.
Artystka nie ukrywa, że jednym z powodów, dla których chwilowo odłożyła płytę na bok, była pandemia. Cardi chciała wydać album i od razu ruszyć z nim w trasę, co było niemożliwe, więc uznała, że woli tymczasowo skupić się na innych zajęciach.
Mimo iż z zewnątrz wszystko wokół Cardi wygląda wspaniale, raperka nie ukrywa, że to co pokazuje publicznie, to jedynie fasada i nie należy traktować jej wizerunku jako prawdy o niej.
– To co dzieje się wokół mnie, wygląda bardzo efektownie. Widzisz mój Instagram i wszystko wydaje się wspaniałe, tymczasem próbuję przywrócić mojemu życiu równowagę – mówi gorzko Cardi.