Szkocki producent tak się upił podczas zeszłorocznej edycji brytyjskiego festiwalu V, że postanowił raz na zawsze skończyć z piciem. „Ostatni raz piłem w zeszłym roku. Byłem zły, że tak to się skończyło, ale dość kaców. Teraz więcej pracuję. Rano wróciłem z Ibizy. Spałem tylko trzy godziny, ale przy życiu podtrzymywały mnie Red Bulle”, powiedział Harris.
Pomimo trzeźwości Calvin podczas tegorocznej edycji V świetnie się bawił. „Festiwale lubię teraz jak nigdy. Zawsze na koniec gramy `I`m Not Alone`. Efekt jest za każdym razem ten sam. Wszystkie ręce w górze. Festiwale dają ci tę możliwość, że po twoim koncercie ludzie wychodzą i mówią: `Hej, on ostatecznie nie był taki zły`.”