Były producent Kamerzysty nie zostawia na nim suchej nitki

"Wszystkie jego słowa to są kłamstwa" - pisze o aferze ze Zbukiem artysta.


2019.05.30

opublikował:

Były producent Kamerzysty nie zostawia na nim suchej nitki

Na początku tygodnia w sieci pojawił się filmik dokumentujący wizytę Zbuka pod domem Kamerzysty. Reprezentant Step Records chciał odwiedzić rapera – YouTubera, z którym jest skonfliktowany, by załatwić wyjaśnić wszelkie nieporozumienia.

Kamerzysta zapowiadał, że „będzie skakał po głowie” Zbuka, toteż prudniczanin chciał sprawdzić, czy przy spotkaniu twarzą w twarz faktycznie zostanie pobity przez YouTubera. Kamerzysta nie otworzył drzwi, dodatkowo widząc, że raper nie przyjechał do niego sam, postanowił wezwać policję.

„Ja temu człowiekowi w żadne słowo nie wierzę”

Do całej sytuacji odniósł się L-Pro, producent i raper współpracujący wcześniej z Kamerzystą. Artysta udostępnił filmik, w którym osoba parodiująca kamerzystę symuluje rozmowę z policją, mówiąc: – Zbuku chce mi ryja obić, bo chciałem skakać mu po mordzie. L-Pro pokusił się także o dłuższą wypowiedź, w której odnosi się do konfliktu, a przy okazji nie zostawia suchej nitki na Kamerzyście.

Wiedziałem o groźbach Wawrzyna (Kamerzysty – przyp. red.) wobec Zbuka, bo byliśmy w kontakcie z Michałem (Zbukiem – przyp. red.), jednak nie udało mi się doprowadzić do spotkania obu panów tak, jak nie udaje mi się spotkać z Łukaszem (Kamerzystą, raper kryjący się za tą ksywką to Łukasz Wawrzyniak – przyp. red.) od kilku miesięcy.

Z mojej perspektywy, która, uważam, jest słuszna, wygląda to tak: ta sytuacja miała miejsce w lany poniedziałek, a nie wczoraj. Po pierwsze bezpośrednio po koncercie koło północy, a nie trzeciej w nocy. Zbuku chciał charakternie porozmawiać sam na sam, ponieważ Łukasz groził mu przez telefon, że będzie dosłownie mu „skakał po głowie”.

Nie był sam, ale to bez znaczenia, bo i tak byłaby rozmowa w cztery oczy. To jest rap. Zresztą z tego co mi mówił sam Łukasz, to mieszka z Kruszwilem i było prawdopodobieństwo, że mógł o tak wczesnej dla niego porze być też Kubańczyk, więc mógłby z łaski swojej otworzyć drzwi kilku chłopakom, skoro przyszli porozmawiać.

Tak, widziałem Instastory Kamerzysty i nie – ja temu człowiekowi w żadne słowo nie wierzę. To jest Kamerzysta wszystkie jego słowa to są kłamstwa. Mówię to z perspektywy osoby, która przychodziła do niego sama w dzień i całowała klamkę, nawet telefonując spod drzwi, będąc pewien, że jest w środku. Z tym, że różnica jest taka, że Łukasz uciekał przede mną tylnym wyjściem z Radia Szczecin, a nie groził skakaniem po głowie na odległość, więc proszę co poniektórych o wyrozumiałość dla Zbuka. Łukasz jakby miał jaja, to po pierwsze wpadłby na koncert, wiedząc, że Zbuku gra w Szczecinie, a po drugie otworzyłby drzwi. Jest zwykłym tchórzem i tyle w temacie. Ja wiem to, odkąd zniknął, Zbuku od miesiąca. Teraz wiecie wy wszyscy – napisał L-Pro.

Polecane