Była żona odpowiada Liroyowi: „Tkwi w kłamstwie i bańce, którą sam sobie stworzył”

Eksmałżonkowie spierają się o alimenty, od płacenia których raper ma się migać.


2023.01.29

opublikował:

Była żona odpowiada Liroyowi: „Tkwi w kłamstwie i bańce, którą sam sobie stworzył”

fot. P. Tarasewicz

W niedawnym wywiadzie dla Wysokich Obcasów Joanna Krochmalska nie tylko potwierdziła, że rozstała się z Liroyem, ale zdradziła także, że były mąż nie płaci alimentów na ich dzieci. – Piotr wyprowadził się z mieszkania, ja zostałam z dziećmi. Nigdy bym się nie spodziewała tego, co wydarzyło się później, że odetną mi gaz, prąd, internet. Że dostanę nakaz eksmisji. Że będę musiała walczyć o alimenty, wysłuchiwać gróźb od jego kolegów, jego awantur. Nie spodziewałam się tego, bo gdy byliśmy razem, Piotr krytykował alimenciarzy, mężczyzn, którzy nie łożą na swoje dzieci i wyzłośliwiają się nad byłymi żonami – punktowała.

Liroy odpowiedział na zarzuty oświadczeniem, w którym zaprzeczył, jakoby nie unikał płacenia alimentów.

Po pierwsze, wywiązuję się w całości z łożenia kwot, jakie w ramach zabezpieczenia powództwa wytoczonego przez Joannę nałożył na mnie sąd. W tym zakresie dodam, że postanowienia o zabezpieczeniu nie skarżyłem lecz przystąpiłem do jego realizacji, a to Joanna złożyła zażalenie od postanowienia wydanego przez sąd rodzinny. Sąd rodzinny oddalił zażalenie złożone przez Joannę i utrzymał alimenty na zasądzonym poziomie. Po drugie, niezależnie od zasądzonych tytułem zabezpieczenia alimentów ponoszę jeszcze bardzo wiele kosztów na rzecz moich dwóch synów, którzy przy tym bardzo wiele czasu spędzają ze mną. Po trzecie, nasze trzecie wspólne dziecko, córka, zdecydowała się wyprowadzić od matki ponad rok temu, będąc jeszcze nastolatką. Powyższe w sposób najlepszy zadaje kłam temu, że rzekomo jestem osobą przemocową – odbijał.

Teraz w sprawie ponownie wypowiedziała się była żona rapera. W wywiadzie dla redakcji Jastrząb Postu Joanna Krochmalska powiedziała: – Liroy napisał oświadczenie, niewiele jest tam prawdy. (…) Myślałam, że na tym się zakończy, że zrozumie swój problem i będzie miał odwagę się do tego przyznać, że zbłądził i, że to wszystko można jeszcze naprawić. Naprawić mediacjami, dialogiem między sobą. Natomiast widzę z jego oświadczenia, że niestety dalej tkwi w tym kłamstwie i w tej bańce, którą sobie stworzył. Nie chciałam się odnosić, ale niestety będę musiała się odnieść do tych kłamstw. (…) Nie jest to coś, o czym marzyłam na zakończenie naszego związku. Myślę, że wystarczyłoby zwykłe „przepraszam” i wywiązywanie się ze swoich obowiązków alimentacyjnych wobec swoich dzieci. Ja nie potrzebuję tego, nie prosiłam o alimenty dla siebie. Ja jestem reżyserem i pracuję i zarabiam też na dzieci. Ale Piotr mógłby posłużyć jako przykład dla innych ojców, że ze swoich zobowiązań wobec dzieci trzeba się wywiązywać i nie zrzucać wszystkiego na matkę.

Polecane