fot. P. Tarasewicz
Koza jest jednym z nielicznych raperów, który często poruszał tematy związane z feminizmem. Jeszcze w zeszłym roku raper atakował Białasa, że ten kategoryzuje kobiety, a teraz sam wpadł w nie lada tarapaty. Jak poinformowała jego była dziewczyna za pośrednictwem swojego Instagrama, raper miał molestować ją seksualnie.
Chciałam was tylko poinformować, że wasz ulubiony raper feminista (którego udostępniały Dziewuchy i lubi się mądrzyć w wywiadach o feminizmie) wykorzystuje po pijaku, bo „swojej dziewczyny nie trzeba pytać o zgodę”. Zdradza i obściskuje naćpany 16-latki na koncertach. Tak jakby ktoś myślał, że to w porządku osoba. Zwłaszcza jego lewicowi fani – napisała kobieta na swoim InstaStory.
Na kolejnych story było już ostrzej.
Nigdy nie myślałam, że będę musiała pisać coś takiego, ale krzywda, bezsilność, wykorzystanie fizyczne i psychiczne które mnie spotkały przez ostatnie 11 miesięcy tej znajomości są dla mnie już nie do uniesienia i nikt mi tego nie odda. Może przynajmniej ktoś zwróci uwagę – napisała była dziewczyna rapera – Koza to osoba, która molestuje i wykorzystuje. Nie można tego inaczej nazwać. Chcę, żebyście wiedzieli, bo tylko ja o tym wiem i nie chcę, żeby taka osoba była nadal postrzegana jako godna zaufania, a co dopiero feminista – dodała.
Kobieta przekazała również, że nie jest to zemsta, a jej były chłopak o wszystkim wie. Koza odniósł się do wpisów byłej ukochanej i na InstaStory przyznał się do wszystkich zarzutów.
Przyznaję się do wszystkich zarzutów, przy czym zostawiam w rękach Nadii decyzję o tym, żeby powiedzieć wam czego dokładnie dotyczą. Nie będę odpowiadał na żadne dalsze pytania – przekazał raper.
SPRAWDŹ TAKŻE: Kolejny kandydat na prezydenta wykorzystuje #HOT16CHALLENEGE2
Chwilę później pojawiło się sprostowanie (zachowano pisownię oryginalną – red.).
Pijany w tramwaju próbowałem ją dotykać, skończyłem w momencie, kiedy się przesiadła. Myślałem, że odmawia wtedy dla zabawy. Jestem złą i manipulatywną osobą, zamierzam zawiesić swoją działalność i pójść na terapię. Nie jestem gwałcicielem – napisał Koza.