W dziesiątym dniu procesu karnego przeciwko Diddy’emu (Sean Combs), zeznania złożyła Capricorn Clark – była pracownica wytwórni Bad Boy Records. Jej świadectwo może odegrać kluczową rolę w budowaniu zarzutów o udział rapera w działalności przestępczej w ramach oskarżenia RICO.
Groźby śmierci już pierwszego dnia pracy
Clark zeznała, że już pierwszego dnia pracy w 2004 roku Diddy zabrał ją do Central Parku wraz z ochroniarzem i powiedział, że „będzie musiał ją zabić”, jeśli coś pójdzie nie tak. Powodem miały być jej wcześniejsze powiązania z konkurencyjną wytwórnią Death Row Records i Suge Knightem.
Przesłuchanie i przetrzymywanie w zrujnowanym budynku
Według Clark, po zniknięciu cennej biżuterii należącej do Diddy’ego została uprowadzona i przetrzymywana przez pięć dni w zrujnowanym budynku. Była poddana testowi wykrywacza kłamstw, a także usłyszała, że zostanie wrzucona do East River, jeśli wyjdzie na jaw, że ukradła biżuterię.
Wtargnięcie do domu Kid Cudiego i groźby wobec niego
Capricorn Clark opisała również sytuację, w której Diddy wtargnął do domu rapera Kid Cudiego z bronią, po tym jak odkrył, że Cassie – jego partnerka – miała z nim romans. Clark, która zarządzała wtedy karierą Cassie, wcześniej dostarczyła jej telefon „na kartę”, by ukryć kontakt z Cudim.
Przemoc wobec Cassie i kolejne groźby
Clark twierdzi, że była świadkiem przemocy fizycznej wobec Cassie ze strony Diddy’ego. Raper miał także otwarcie przyznać, że planuje zabić Kid Cudiego. Te zeznania mogą mieć ogromne znaczenie w sprawie o działalność przestępczą, jaką prokuratura próbuje udowodnić w ramach przepisów RICO.
Próba podważenia wiarygodności świadka
Obrona Diddy’ego, reprezentowana przez prawnika Marca Agnifilo, próbowała podważyć zeznania Clark, sugerując, że może kierować się osobistą urazą wobec Diddy’ego i Cassie. Ostateczna ocena należy jednak do ławy przysięgłych.