Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
W kwietniu tego roku Filipek zmierzył się z Whindersonem Nunesem na gali Kingpyn Boxing w hali Wembley w Londynie. Brazylijczyk nie dał Polakowi żadnych szans, ale z racji na jego doświadczenie nie była to żadna niespodzianka. Reprezentant QueQuality ma mieszane uczucia dotyczące samej gali – z jednej strony cieszy się z niewątpliwej przygody, którą udało mu się przeżyć, z drugiej przyznaje, że organizacja przedsięwzięcia była nieco amatorska.
W przeprowadzonej przed sobotnią galą Fame 19 rozmowie z Winim raper zdradza, że Brytyjczycy mieli wobec niego duże plany.
– Ci Anglicy, którzy ogarniali tę galę, to takie nieogary bujające w obłokach. Bardzo mi się podoba ostatnia rozmowa z tym Anglikiem. On tam siedział przy piwku na dzień przed galą, ja piłem piwko zero i on mówił: „spokojnie, spokojnie, naj***sz Brazylijczyka, zawalczysz z Blueface’em. Zawołamy go do ringu, powiemy, że Filipek ma problem do twoich rapów, że u w Polsce są autentyczne rapy, a ty jakiś szajs odpi***asz” – mówi Winiemu Filipek.
Na ile realna była perspektywa walki z amerykańskim raperem – nie wiadomo, ale patrząc na to, w jaki sposób Filipek wspomina te wydarzenia, wygląda na to, że sam nie brał tych obietnic do końca poważnie.