Fani Britney Spears oczywiście życzą jej dobrze, przynajmniej tak im się wydaje. Fanbase artystki od lat wchodzi z butami w jej związek, chwaląc się przy okazji, że to dzięki rozpowszechnianiu hashtaga #freebritney wokalistka uwolniła się spod trwającej 13 lat kurateli ojca. Inna sprawa, że specjaliści sugerują, że Britney nie radzi sobie z samodzielnym funkcjonowaniem i w obecnej sytuacji wokalistka potrzebuje kuratora, choć oczywiście nikt nie mówi o powrocie Jamiego Spearsa do tej roli.
W ostatnich miesiącach Britney spotykała się Paulem Solizem, który – delikatnie mówiąc – nie był faworytem słynnych już fanów artystki. Mężczyzna ma kryminalną przeszłość, a zanim został chłopakiem gwiazdy, czyścił toalety, mył podłogi i wynosił śmieci w domu gwiazdy. Wygląda jednak na to, że relacja pary nie przetrwała próby czasu.
– Singielka jak cholera. Nigdy nie będę z żadnym mężczyzną, dopóki żyję – zadeklarowała w mediach społecznościowych Spears. Zapowiedź, że już nigdy z nikim się nie zwiąże, jest oczywiście zaskakująca. Z drugiej strony po bolesnym rozstaniu takie podejście jest częste, przynajmniej przez pewien czas.