fot. mat. pras.

Po uwolnieniu się spod kurateli ojca Britney Spears nadrabia zaległości z ostatnich 13 lat. Wokalistka chce się teraz cieszyć życiem, a relacje z show-biznesem ogranicza póki co do wydania książki, w której ma szczegółowo opisać to, jak przez ostatnią dekadę wyglądało jej życie. Britney przyznała, że jeśli w ogóle wróci do muzyki, to nie stanie się to prędko. Po tym co ogłosiła teraz, tym bardziej fani nie mają co liczyć na rychłą premierę nowych piosenek. Artystka podzieliła się ze światem wspaniałą informacją – ona i Sam Ashghari spodziewają się dziecka.

– Straciłam tak dużo na wadze podczas wycieczki na Maui tylko po to, żeby znowu przytyć. Pomyślałam: „Jezu, co się stało z moim brzuchem?”. Mój mąż stwierdził: „Jesteś w ciąży spożywczej, głuptasie”. Zrobiłam więc test ciążowy, no i cóż – spodziewam się dziecka. (…) Jeśli tam jest dwójka, chyba odlecę. Oczywiście nie będę teraz tak często wychodzić przed paparazzi, bo będą tylko chcieli zrobić mi zdjęcia dla pieniędzy. Jak to już robili – napisała na Instagramie.