Jermaine Jackson wątpi jednak w taki rozwój wydarzeń. W wywiadzie dla US TV mężczyzna zdradził, że Jacko zawsze był „przeciwko czemuś takiemu”, ale po chwili dodał: „Z drugiej strony w tym biznesie jest ogromna presja. Człowiek napotyka wiele zjawisk i nigdy nie wiadomo, w co wdepnie. Nie mówię że to właściwe myślenie, bo tak nie jest.”
Jermaine wspomniał również moment, gdy po raz pierwszy zobaczył swojego brata martwego. „Bardzo przeżyłem ten widok – nie oddychał, nie dawał znaku życia. Lecz wiem, że jego dusza wciąż żyje, a to był jedynie szkielet. Ucałowałem go, przytuliłem, dotknąłem i powiedziałem: `Michael, nigdy Cię nie opuszczę, tak jak Ty nigdy nie opuścisz mnie.` Chciałem być koło niego, a on był dla mnie jak jakiś Mojżesz.”