fot. kadr z wideo
Boxdel od czasu do czasu porusza temat spięcia, do którego doszło między nim a Paluchem podczas ubiegłorocznego Sun Festivalu. Reprezentant BOR miał zarzucić wówczas Boxdelowi, że „pie***oli o nim w swoich podcastach”, na co jeden z włodarzy Fame MMA miał mu odpowiedzieć, że to reakcja na to, że w początkach federacji Paluch ostro atakował ją – i całą ideę freak fightów – na koncertach i w mediach społecznościowych.
Tak sytuację przedstawia Boxdel, Paluch za to od pół roku konsekwentnie milczy w tej sprawie. Kilka dni temu Boxdel wywołał ją ponownie, tym razem w kontekście ewentualnego pojedynku.
– Co do planów, to chciałbym zawalczyć jeszcze z kimś. Nie wiem. Nie mam za dużo wrogów. Na pewno bardzo chciałbym zawalczyć z Paluchem, jeżeli byłaby taka opcja. Ale wątpię, że on weźmie tę walkę. Bo go nie lubię po prostu. Mieliśmy jakąś sprzeczkę, ale nie chcę o tym gadać – mówił Boxdel.
Co więcej, podczas media treningu przed dzisiejsza galą FAME MMA 17 Boxdel ponownie wyciągnął temat walki z Paluchem:
– Jeśli chodzi o Palucha to chciałbym taką waleczkę. Wiem, że on tego nie przyjmie z racji honoru, bo nie wejdzie do mojej federacji i nie stoczy batalii. Jeżeli jednak byłaby taka opcja, stworzyć tymczasową spółkę 50/50, że podzielimy się PPV i nie musiałby być to Fame tylko coś totalnie niezależnego. Jeśli nie chciałbyś boostować mojej federacji, to również jestem chętny na coś takiego. Na taki jednorazowy event to nie tylko Paluch byłby chętny, ale mój dobry przyjaciel Budda również myślał nad czymś takim – powiedział Boxdel.
We wcześniejszej wypowiedzi, włodarz FAME wyśmiewał wytwórnię Palucha i ponownie nazwa Jodę psem:
– To BOR co on tam ma, to nie wiem kto tam jeszcze jest, bo nawet jego pies Joda sobie uciekł zrobić swój label i tragicznie się to skończyło – stwierdził Boxdel.
Paluch oczywiście niezmiennie milczy w temacie walki z Boxdelem. Nie od dziś wiadomo, że szef BOR nie jest fanem freak-fightowych walk.