fot. P. Tarasewicz
Bosski Roman dołącza do grona reprezentantów MMA VIP. Na zaplanowanej na 25 lutego gali gali MMA VIP 4 były lider Drużyny Mistrzów zmierzy się z GSP. W przeprowadzonej przy okazji wczorajszej konferencji rozmowie z Jakubem Kuligiem z kanału Fan Sportu TV artysta podkreślał, że między nim a rywalem nie ma żadnego konfliktu i że pojedynek będzie miał wymiar czysto sportowy, odniósł się także do pomysłu ewentualnej walki z Popkiem.
– Popek najlepszy był chyba w 2008 roku w Anglii. Tego Popka nie zobaczymy już nigdy. Nie wiem, jak teraz, ale jak powiedziałem kiedyś – mogę walczyć z Popkiem w walce wieczoru. Popek, którego pamiętam z 2008 roku, był jak czołg. Ja wtedy w ogóle byłem szczypiorem. Teraz ja jestem trochę bardziej czołgiem, a on nie wiem, bo dawno się z nim nie widziałem. Jestem teraz najlepszą wersją siebie. Żałuję, że nie młodszą, ale cóż – człowiek późno mądrzeje. W 2008 roku jedyne co mógłbym zrobić, to uciekać, co też nie jest takim głupim rozwiązaniem. Teraz czuję się na siłach, żeby to zrobić – komentuje Bosski.
Zapytany o to, czy między nim a Popkiem są jakieś złe emocje, które mogłyby zostać wykorzystane do promocji starcia, Roman odparł:
– Nie będę udawał, że jak ktoś pluje, to pada deszcz. Nie dam sobie wejść na głowę, ale będę podchodził do sprawy głównie sportowo. To jest priorytet. Ja nie lubię specjalnie wywoływać złej krwi. Jeśli ktoś by mi powiedział, że warunkiem walki jest wywołanie złej krwi, pewnie powiedziałbym: „ludzie, dajcie spokój, bądźmy prawdziwi” – dodaje.