– Mam obecnie cztery czy pięć piosenek na mój solowy projekt – zdradził Boi stacji MTV. – Ale w tym samym czasie pojawiają się kolejne nagrania na Outkast. Podczas gdy Andre 3000 [kolega Boi`a z zespołu – przyp. red.] pracuje nad swoimi rzeczami, ja, wraz z Organized Noize [formacja producencka ściśle związana ze środowiskiem Outkast – przyp. red.], zastanawiam się, co zrobić na album `Kast. Gdy mam jakieś bity, właśnie na ten materiał przeznaczam cały swój czas, bez względu na to, gdzie jestem. Po prostu przelewam pomysły na papier.
Big Boi wymyślił już nawet tytuł swojej drugiej płyty – „Daddy Fat Sax: Soul Funk Crusader”.
Raper wspomniał także o kłopotach związanych ze swoim pierwszym solowym albumem. „Sir Lucious Left Foot: The Son of Chico Dusty”, po wielu problemach wydawniczych i czasowych obsuwach, dopiero niedawno trafiło do sklepów.
– Polityka wytwórni bardzo mnie wkurzyła – dodał muzyk. – Nie powiesz mi, że to, co robię, jest słabe. Jestem przekonany, że rzeczy, które tworzę teraz, są najlepszą muzyką w moim życiu. Wkładam w to całe moje życie. Zaniedbałem kontakty z rodziną, z żoną, z dziećmi, by spędzić nad tym krążkiem trzy lata. A oni nie respektują mojego wysiłku? To przebija wszystko.