Rodzice przygotowywali się do porodu mozolnie, konsultując się nawet z inżynierami od genów, dopracowując każdy szczegół. Ciąża trwała długo jak u wieloryba, by maleństwo rozwijało się prawidłowo, dopieszczane i poprawiane przez wybitnego specjalistę dr Perłę, a także fachowców z zagranicy. W końcu jest! Idealne. A właściwie idealna, bo to kobieta: nowa płyta.
Przewrotnie, jak przystało na twórców hitu zespołu Pogodno „Orkiestra”, wcale nie dziecinna, wręcz przeciwnie bardzo świadoma i dojrzała mądrością klasyków rock`n`rolla. Ubiera się w stare dobre ciuszki w różnych stylach: hard rockowy jeans, glamrockowe srebrne buty na koturnach, punkową skórę z ćwiekami, hippisowską organiczną biżuterię, bo jest po prostu zappowskim freakiem. Ze starszą siostrą „Ano” łączy ją pulsujący życiem nerwowy rytm wskazujący na lekkie ADHD i przebojowa ekstrawertyczność, która nie da jej zginąć w tłumie. Dzięki wrodzonemu wdziękowi i lekkości porusza się tanecznie, pogwizdując niewymuszone, a zarazem niebanalne melodie. Ta szelma i urwis lubi puszczać „oczko” do słuchacza, bo ceni nieskrępowaną zabawę, często w oparach absurdu. Nie jest jednak płytka i powierzchowna, lubi od czasu do czasu zanurzyć się w meandrach liryki i trochę podumać. Ale uwaga! mimo że z natury sympatyczna i łagodna, potrafi pokazać pazurki, a i ząbki ma dość ostre. Może to zasługa tatusiów chrzestnych z zespołu Acid Drinkers („Chłopak”) i Mitch&Mitch?