Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Bedoes jest z pewnością jedną z najbardziej charyzmatycznych osobowości na polskiej scenie rapowej. Raper budzi przez to sporo kontrowersji i oprócz oddanych fanów ma niestety także zaciekłych wrogów.
– W najgorszych chwilach moich fanów bito przed moimi koncertami, ludzie zarzucali mi różne okropne rzeczy, w sieci odkąd pamiętam byłem j***ny albo za „bycie grubasem” albo za to, że „schudłem, bo ćpałem” i to znakomity dowód na to, że nieważne co robiłem i jak wyglądałem – zawsze spadał na mnie hejt, dlatego po prostu robię swoje, a to, że wy ze mną jesteście przez wszystkie wzloty i upadki to dla mnie zaszczyt.
Powiedziałem parę głupot i parę razy się potknąłem, dorastając na oczach Polski, ale obiecuję, że nigdy się nie s***ę i was nie zawiodę – komentował niedawno artysta.
Podczas dzisiejszego Q&A na Instagramie artysta przytoczył jedną z historii dotyczących jego kontaktów z hejterami. Kiedy fan zapytał reprezentanta SBM Labelu, czy odwołał kiedyś koncert przez stres, raper odparł, że nie, ale przyznał, że zdarzały się kryzysowe sytuacje.
– Kiedyś pojechałem na koncert w Wałbrzychu, gdzie przywitał mnie napis na murze „Bedoes to pies”, było tam sporo typów w specjalnie zrobionych koszulkach (!!!) z napisami w stylu „j***ć Bedoesa” i ogólnie był gnój w ch**. Szczerze powiem, że stresowałem się bardzo, ale pojechałem, bo to był mój obowiązek i nie chodziło o forsę, po prostu nie mogłem poddać się albo wykipieć ze strachu, bo dałbym zły przykład – pisze Bedoes.
Wśród pytań zadawanych przez słuchaczy znalazły się m.in. prośby o radę dla młodych i ambitnych ludzi.
– Mniej pi****enia, więcej za****alania – proponuje Bedoes.
Z drugiej strony raper przyznaje, że gdyby miał możliwość spotkania 15-letniej wersji siebie, ma świadomość, że dobre rady niekoniecznie by do niego dotarły.
– Jest milion takich rzeczy, ale 15-letni ja i tak miałby je w ch**u – zauważa raper.
Bedoes zdradza także, że od kilkunastu miesięcy nie ma bezpośredniego kontaktu z używkami.
– Jestem całkowicie czysty. Papierosy rzuciłem około roku temu i to była ostatnia moja używka – wyznaje Borys.