foto: Michał Majewski
W niedawnym wywiadzie dla Horyzontu Słubice Tede skrytykował zachowanie Bedoesa z SB Ffestivalu. – Jeśli wasz ulubiony raper nie jest z SB Maffiji albo nie jest zaprzyjaźniony z SB Maffiją, to prawdopodobnie właśnie teraz ssie komuś pałę – powiedział ze sceny warszawskiej Stodoły Borys wywołując kilkutygodniową burzę na scenie. Tede ocenił zachowanie reprezentanta SB w następujący sposób: – Nie kumam akcji, że tam była mama tego Bedoesa na scenie. I on mówi, że on się uniósł, się zajarał, że jest pełna Stodoła, mama na scenie i wyp***dala tekst, że inni op***dalają ku*asa. Przy mamie. Tego nie kumam, to jest dla mnie ch*jowe, to znaczy, że jest w tej sytuacji nie do końca szanujący mamę. To jest niefajne.
Dla Bedoesa nie ma nic złego w tym, że powiedział kilka wulgarnych słów w obecności mamy. – Ja z moją mamą mam taką więź, że się mogę przy niej normalnie wysławiać. Normalnie ze sobą rozmawiamy, nie udaję nikogo, nie robię tak, że „kurcze pieczone” mówię przy niej, zamiast „kurwa”, tylko rozmawiamy normalnie, m.in. dlatego, że się szanujemy i jesteśmy ze sobą szczerzy – powiedział w opublikowanym na Instagramie filmiku.
Na Instastory Bedi porównuje swoją sytuację do tej z nowego klipu 2 Chainza, który prezentowaliśmy Wam kilka dni temu. 2 Chainz oraz towarzyszący mu w numerze „Proud” YG i Offset z Migos zaprosili na plan swoje mamy, by to one nawijały w teledysku ich teksty. I umówmy się – pada w nich dużo wulgaryzmów. – W Polsce to byście się zesrali, byście się pozakrywali nogami. Ludzie, byście, k*rwa, pospadali z krzeseł, jakby coś takiego się stało. A tam nikt nie robi z tego afery, bo wszyscy wiedzą, że tu chodzi po prostu, o koncepcję klipu, w którym mama nawija tekst swojego syna. Więc dzisiejsza lekcja to jest lekcja dystansu do siebie i do tego, co się mówi, bo przeklinanie przy mamie to nie jest wcale jakiś brak szacunku do niej – podsumował artysta.
