
fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
Kiedy na początku 2023 r. w sieci pojawił się wspólny kawałek Żabsona i Bedoesa „Sidehoe”, fani mieli powody do świętowania. Kawałęk był ostatecznym dowodem na to, że po konflikcie między raperami nie ma już śladu. A trzeba przyznać, że kiedy się kłócili, potrafiło być grubo.
W mijającym tygodniu Komil opublikował nowy singiel „Let Me”. Z jakiegoś powodu raper uznał, że w ramach przypomnienia o sobie przed premierą, odświeży wątek swojego konfliktu z Żabsonem. Kiedy już opowiedział o tym, że Żabson blokował jego koncerty, opowiedział fanom inną historię, tym razem związaną z Bedoesem.
SPRAWDŹ TAKŻE: Żabson blokuje koncerty innym artystom?
Kojarzycie bliznę Bedoesa? Wśród słuchaczy od lat krążyły różne wersje historii o tym, że to pamiątka po spięciu z Żabsonem. Teraz Komil opowiedział, jak rzekomo wyglądało to starcie.
– W tamtych czasach dotarła do mnie informacja o tym, że Bedoes podobno wjechał do Żabsona do studia na parę samochodów ze sprzętem i celował do niego z klamiki gazowej. A ten wy***ał mu z bani – mówi Komil.
Czy tak było? Zapewne ani Żabson, ani Bedoes nie będą się garnęli do potwierdzenia tej wersji.