A teraz słowo od Bartosza Webera – lidera Baaby:
„Dzień dobry.
Nazywam się Bartosz Weber. Opowiem wam, jak powstała nowa płyta mojego zespołu Baaba.
Otóż lat temu dwa Mat Schulz zaprosił nas na festiwal Unsound w Krakowie. Motywem przewodnim miał być horror i wszystko, co z nim związane. Mat zaproponował nam, żebyśmy z zespołem przygotowali specjalny program zawierający muzykę z filmów grozy. Naturalnym dla nas krokiem było więc sięgnięcie po muzykę Krzysztofa Komedy do filmu „Nieustraszeni pogromcy wampirów”. Do współpracy zaprosiliśmy klawesynistkę Małgorzatę Sarbak, która wcześniej pojawiła się gościnnie na naszej poprzedniej płycie „Disco Externo”. Jako, że soundtrack do filmu Komedy oprócz partii klawesynu ma również dużo złowieszczych partii wokalnych, poprosiliśmy o wsparcie Natalię Przybysz. Tak wyposażeni zagraliśmy koncert podczas festiwalu Unsound w roku 2010. Oklaskom nie było końca. Ogłuszony sukcesem pomyślałem, że fajnie by ten materiał jeszcze pograć. Następnego lata daliśmy drugi koncert w tym składzie podczas filmowego festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. No i o zgrozo, ten wrocławski koncert zagraliśmy na tyle źle, że nie przypominam sobie, żebym tak się wstydził. Chłopcy, czyli Macio i Piotrek słusznie zasugerowali zmiany. Ja obiecałem, że tak będzie. Czując jeszcze pąs na licach naszych przygotowaliśmy się do nagrań w łódzkim studiu Toya i w miłej atmosferze, przy lampce dobrego trunku (oczywiście po robocie) we wrześniu 2011 nagraliśmy rzeczony materiał, wciąż w aranżacjach niewiele odbiegających od oryginału. I tu historia nabiera tempa. Materiał nagrany wziąłem do domu, skroiłem na potrzeby, gust i modłę grupy Baaba, następnie po dwóch miesiącach zaniosłem to wszystko do studia Piotrka Zabrodzkiego, gdzie dokonaliśmy następnych niezbędnych naszym zdaniem korekt i dziwactw, no i macie ten placek. Smacznego!”