„Już na samym początku działo się bardzo dużo. Kawałek „Machine Gun”, następnie beef i słynna impreza w WhyNot”, wspomina B.R.O. Mimo że nie wszystkie te wydarzenia raper może miło wspominać, to z perspektywy czasu uznaje je za pozytywny bodziec do dalszego rozwoju. „Wtedy tak naprawdę nastąpił duży krok w świadomości ludzi, kim jestem i co robię”, wyjaśnia. „To zaowocowało zaproszeniami na koncerty w całym kraju. Jak na gościa bez legalnej płyty […] uważam, że było to naprawdę coś wyjątkowego”, dodaje.
2012 rok był także czasem wyborów dla młodego rapera. Musiał zrezygnować z uprawiania piłki nożnej na rzecz studiów i muzyki. Notabene to właśnie uczelnia stanęła mu na drodze do szybszego nagrania legalnego albumu, który ostatecznie nie ukaże się w Wielkie Joł, a UrbanRec (WJ będzie jedynie partnerem wydawniczym): „Założeniem było nagrać 15-16 utworów, jednak wena i zajawka mnie nie opuszczały, więc ciągle chciałem dodawać coś nowego. Prace się przedłużyły, ale powstały 24 utwory, z których finalnie 19 znajduje się na krążku”.
Ostatnie miesiące to finalizowanie prac nad albumem. „Dużo koncertów, kręcenie klipów, wykańczanie okładki, mix i mastering materiału oraz nerwowego wyczekiwania na gościnne zwrotki. To wszystko spowodowało, że mój sen ograniczył się do 4-5 h na dobę i choć robota szła pełną parę, to jednak koszt tej pracy był naprawdę duży”, dodaje B.R.O.
Ostatecznie materiał jest już gotowy i czeka na swoją premierę.
Z ważnych wydarzeń B.R.O. wymienia także udział na dwóch popularnych polskich płytach: „Jeden z was” Chady i „Równonocy” Donatana.