fot. P. Tarasewicz
W połowie maja do sklepów trafił drugi album asthmy zatytułowany „nowe życie”. Po jego premierze reprezentant Def Jamu odwiedził naszą redakcję, by spotkać się z Marcinem Flintem. Wkrótce na łamach CGM.pl będziecie mogli zobaczyć Flintesencję z udziałem artysty, dziś mamy dla Was nowy odcinek JKŻ z jego udziałem. Do czego asthma chciałby przekonać ludzi? Co chciałby przeżyć? Co zrobiłby, gdyby został prezydentem Polski i jakiego grzechu młodości najbardziej żałuje – tego wszystkiego dowiecie się z poniższego materiału.
Jak sam artysta wspomina „nowe życie” to owoc drogi przebytej od wydania debiutu „manifest” przez proces który bezpowrotnie zmienił jego życie. Ta płyta jest o ludziach, krzywdzie, przebaczeniu, odnalezieniu siebie, drodze ku szczęściu, stratach i początkach, marzeniach, równowadze, sile, wierze, nadziei i przede wszystkim – miłości. Jest to zróżnicowany muzycznie album, który jest osobistą opowieścią na przestrzeni, której asthma odnalazł spokój.
Pierwszy singiel, który promował wydawnictwo, czyli „żyleta” to opowieść o tym co działo się u artysty po wydaniu debiutu. Raper po raz kolejny potwierdził, że jego unikalny styl to spora dawka świeżości, która sprawi, że zakochasz się ponownie w hip-hopie. Po eksperymentalnych newschoolowych singlach wraz ze startem preorderu albumu asthma zaprezentował singiel „el ch*po”, stawiając na siłę przekazu ponad formę gdzie dodatkowo w utworze mogliśmy usłyszeć gościnnie Łajzola. Następnym przystankiem w promocji albumu była szczególna data ponieważ, właśnie 20 kwietnia asthma wraz z HAŁASTRĄ nagrali wspólny „fts”, który buja jak hydraulika cadillaca w Los Santos, a klip do tego singla został nakręcony w stylistyce GTA. Tym razem przez tworzeniu albumu „nowe życie” asthma postawił na różnorodność w wyborze producentów dzięki czemu znajdziemy tam twórczość takich artystów jak 1988, SHDOW, Moo Latte czy ka-meal.