fot. Przemysław Lejowski
26 marca Arab i Piotr Szeliga zmierzą się na gali Fame MMA 13. W tle pojedynku rozgrywa się dziwny i wyglądający na wykreowany na siłę konflikt o trenera obu zawodników.
– Piotrek, odmówiłeś mi walki w MMA. Rozumiem – nie masz ani zapasów, ani parteru. Proponuję ci więc w hołdzie dla naszego wspólnego trenera Rafała Antończaka starcie na zasadach Muay Thai. Taką walką przyczynimy się mocno do wypromowania zbiórek na jego leczenie i oddamy hołd trenerowi. Tylko nie pisz o kontuzji czy innych filozofiach, by się wykręcić, bo walka dla Rafała jest sprawą honorową – proponował na początku roku Arab.
Szeli odbijał wówczas, zarzucając raperowi robienie kampanii na rzecz pojedynku przy pomocy ludzkiego dramatu.
– To trochę cios poniżej pasa, stawiać mnie pod ścianą i pisać o honorze. W takiej sytuacji? Żonie Rafała Antończaka też się to nie spodobało. Kiedy się z nią widziałem, zapytała, co ty odp****lasz? A ty dzwoniłeś zapytać się, co u trenera? Czy można jakoś pomóc? Ja jestem lojalny wobec swojego trenera i pomagam od samego początku i będę to robił do samego końca aż nie postawię go na nogi. A ty, chcesz na tragedii budować walkę? – pytał.
Jak łatwo było przewidzieć, temat wrócił podczas wczorajszego Face 2 Face, w którym Szeli zarzucił nowemu reprezentantowi StoproRap brak honoru.
– Jesteś dla mnie totalnym zerem. Mieliśmy normalny kontakt, dzwoniłeś do mnie: „zrobimy walkę”?. Powiedziałem ci, żebyśmy poczekali, zrobię dwie walki, zrobię z tobą, po czym mija tydzień, a ten mnie stawia pod murem, używając trenera jako karty przetargowej. Używając honoru, którego, k***a, nie masz. Nie masz żadnego honoru – atakował Szeli.
Arabowi nie spodobała się przedstawiona w ten sposób historia, więc zaproponował, by nie czekać do gali.
– Oj nie, nie. Inaczej – walimy w tym momencie solówę? – zaproponował raper, na co rywal stonował go, mówiąc, że solówa odbędzie się 26 marca.