Foto; @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Gościem ostatniego wydania audycji „Serce spokojne”, którą Ralph Kaminski prowadzi w Radiu 357, był pianista Bartłomiej Wąsik. Artyści zapowiedzieli program zdjęciem, na którym pozują w zdjęciach przypominających szaty liturgiczne. Jak nietrudno się domyślić, zdjęcie wywołało spore poruszenie w mediach społecznościowych. Ralphowi zarzucono „profanację”, „naśmiewanie się z Kościoła”, wytknięto również, że w Wielkim Tygodniu takie zachowanie jest nie na miejscu.
Wokalista szybko ustosunkował się do krytyki, publikując film, w którym deklarował, że nie chciał nikogo urazić.
– Chciałem powiedzieć bardzo wyraźnie, że ta fotografia zrobiona wiele lat temu nie miała absolutnie na celu urazić kogokolwiek (…). Przez myśl mi nie przeszło, że mogło być to odczytane w ten sposób, jak niektórzy z państwa to czytają. Sam jestem chrześcijaninem i nie ma dla mnie opcji, żeby urażać uczucia religijne. Niemniej przepraszam wszystkich z państwa, dla których było to za mocne – skomentował.
Dla kogo było „za mocne”. Na pewno do Anny Popek. Dziennikarka zaatakowała Ralpha w rozmowie z Blask Online.
– Jeżeli ktoś za wszelką cenę zwraca uwagę wizerunkiem, to najwyraźniej czym innym nie potrafi. A że konotacje związane z Kościołem budzą emocje zwłaszcza przed Świętami, to używa tej konwencji. Żenujące – powiedziała.
W odpowiedzi Ralph również nie szczędził mocnych słów.
– Anna Popek, dziennikarka, można powiedzieć, prawicowa. Zwracam się do pani publicznie. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, ale postanowiłem powiedzieć stop. Pani Anno, nazwała pani moje zachowanie „żenującym”. Niestety, nie mogę się z tym zgodzić z tym, jakich słów pani użyła. Mówiąc to publicznie, zmusza mnie pani, aby powiedzieć szczerze, że pani zachowania są od wielu lat żenujące i kompletnie niezrozumiałe dla mnie, ponieważ, podaje pani publicznie, że jest pani osobą wierzącą i katoliczką, a to, co pani reprezentuje sobą od wielu lat, będąc w mediach kiedyś rządowych, które zajmują się szczuciem ludzi, obrażaniem ludzi… Brakiem tolerancji ludzi innych ras, innych orientacji jest dla mnie kompletnym zaprzeczeniem wiary, katolicyzmu, chrześcijaństwa!
Wie pani, z czym mi się to kojarzy? Kojarzy mi się z takim mężem, który bije swoją żonę, ale co niedzielę siada w pierwszym rzędzie w kościele i robi to na pokaz. Według mnie wiara, jakakolwiek ona nie jest, jest czymś intymnym, osobistym i nie jest do pokazywania na zewnątrz. Pani zachowania zaprzeczają temu, że jest pani prawdziwie głęboko wierzącą osobą. Życzę pani wszystkiego dobrego i proszę panią o zaprzestanie szczucia na inne osoby, nazywania moich zachowań, bez kontekstu, żenującymi – stwierdził Ralph.