fot. mat. pras.
W polskich mediach pojawiły się dziś artykuły, sugerujące, że Allan Krupa „dorabia sobie, sprzedając kiełbaski w food trucku”. 20-latek odniósł się do nich, przecząc, jakoby był w pracy. Enso wyjaśnił, że nie musi dorabiać, a jego działalność ma na celu wsparcie nowego biznesu jego partnerki.
– Nigdy tego nie robię, natomiast chciałbym pierwszy raz odnieść się do sprzecznych z rzeczywistością artykułów, które dzisiaj zalały media. Nie pracuję i nie dostaję wynagrodzenia w nowym koncepcie, który stworzył Bart Pniewski z Piotrem Kędzierskim – zadeklarował w stories na Instagramie Allan, czując się zobowiązanym do wyjaśnienia sytuacji.
Enso: „Nie muszę nigdzie dorabiać”
– Wraz z Nicol zdecydowaliśmy się przez pierwszy okres działania firmy wesprzeć personel, bo wiadomo, że najważniejszy jest początek. Mam nadzieję, że w przyszłości będę częścią rodziny, a rodzina się wspiera i nie bierze za to pieniędzy. Nie możemy więc mówić o żadnej pensji i dorabianiu. Kolejną sprawą jest to, że 1/3 udziałów spółki należy do Nicol, więc tak naprawdę, pracujemy u siebie.
Żadnej pracy się nie boję, żadna praca nie hańbi, a jak trzeba będzie wesprzeć kogoś bliskiego, to mogę pracować i na budowie, ale gwoli uspokojenia mediów chciałbym zaznaczyć, że całe szczęście dochody mojej artystycznej działalności wystarczają mi w zupełności i nie muszę nigdzie dorabiać – napisał Enso.