– To ciężkie zadanie – przyznaje gitarzysta, Brad Whitford. – Wiadomo, że nikt nie może zastąpić Stevena ani udawać go. Gdyby jednak znalazł się chętny i zaiskrzyłoby między nami… temat jest otwarty.
Swoją drogą wiadomo już, że Steven Tyler myśli nad solową karierą…