„Nieczęsto się zdarza, aby człowiek robił to, co kocha, z prostego powodu – właśnie dlatego, że to kocha. Bez żadnego szumu i kompromisów. Amy wiedziała, na co ją stać. Jeśli chciała coś zrobić, po prostu to robiła. Jeśli nie, pokazywała środkowy palec całemu światu”, czytamy.
„Wierzyliśmy w każde jej słowo. Gdy śpiewała swoje teksty, zanurzała je jakby w głębi. Przetarła szlak dla takich artystek jak ja. Dzięki niej brytyjska muzyka na nowo odżyła. Myślę, że Amy nawet nie zdawała sobie sprawy, jak wspaniałą i ważną wokalistką była, ale to czyni ją tylko jeszcze bardziej czarującą”.