fot. mat. pras.
„Sylwestrowa Moc Przebojów” Polsatu pomogła wyciągnąć konflikt Adama Konkola i Anny Wyszkoni na pierwszy plan. Wokalistka związana przed laty z zespołem Łzy wykonała kultową „Agnieszkę” tej grupy, co nie spodobało się gitarzyście.
– Wielu fanów wysłało mi ten występ, zobaczyłem go sobie na spokojnie i powiem tak — zupełnie mi się nie podobał. Uważam, że Ania po prostu nie ma pojęcia o tym, jak powinna brzmieć ta piosenka i że gdzieś zagubiła się w tym komercyjnym świecie. Uważam, że moi byli muzycy wykonują tę piosenkę o wiele lepiej. (…) Wielu ludzi pyta mnie też, czy ma prawo grać tę piosenkę. Tak, ma prawo. Pytacie mnie, czy jest wpisana w ZAiKS. Tak, jest wpisana w ZAiKS. Pytacie mnie, czy jest współtwórczynią „Agnieszki”. Nie, nie jest współtwórczynią. Nie napisała nawet słowa tej piosenki, nawet jednej nuty, nie wymyśliła linii melodycznej. (…) W kwietniu czeka ją rozprawa sądowa, w której chcę pozbawić ją praw w ZAiKS-ie, dlatego, że jej się nie należą. Więc zaczyna mówić wszem wobec, że jest współtwórczynią – komentował na TikToku Adam Konkol.
SPRAWDŹ TAKŻE: Oto dziesięć najbardziej dochodowych tras koncertowych 2024 roku
Wokalistka strategicznie milczy i nie daje się wciągnąć w internetowe utarczki. Tymczasem gitarzysta dokręca śrubę i atakuje ją jeszcze mocniej. W rozmowie ze fanami w mediach społecznościowych muzyk nie zostawił na byłej koleżance suchej nitki. Artysta stwierdził, że przepisy pozwalające artystom grać covery „pomagają promować takich artystów-wydmuszki”. Fani nie mogą zrozumieć, dlaczego Wyszkoni i Konkol dziś walczą, choć kiedyś współpracowali i podobno nawet się lubili.
– Bo pani Ania W. odchodząc dała słowo, że nie będzie wykonywać moich piosenek, poza tym śmiała się z nich, zero kultury – odpowiada muzyk.
Anna Wyszkoni i pozostali muzycy grający w Łzach w czasach powstania „Agnieszki”, figurują w ZAiKS-ie jako współautorzy. Konkol chce wykreślić Wyszkoni, przekonując, że nie napisała ani jednego słowa i nie skomponowała ani jednego dźwięku. Wokalistka kończąc występ na imprezie Polsatu, pozdrowiła zespół Łzy, mówiąc, że przed laty „wspólnie stworzyliśmy piosenkę”. Zdaniem Adama Konkola nie były to szczere pozdrowienia.
– To był sarkazm z jej strony, ona nie pisała tej piosenki wspólnie, to tak jakbym jej podziękował za to, że mogłem jej napisać „Pan i Pani” – ocenił Konkol.
Na koniec gitarzysta odniósł się do komentarza internautki, która napisała: – Słabo to zabrzmiało, wiedząc, że toczy się taka batalia o ten utwór. Co na to muzyk? – To w jej stylu, żałosne – podsumował.