Rapwatch #6 (24.02 – 2.03)

Marcin Flint o beefie Solar/Białas vs PeeRZet, o kryzysach TDF-a i Bisza praz innych rapowych ciekawostkach minionego tygodnia.

2014.03.05

opublikował:


Rapwatch #6  (24.02 – 2.03)

„Czy raper Solar/Białas potwierdza plotki rozsiewane przez kolegę TomB Wystudzony Temperament jakoby płyta wydana w Prosto Label <nie pykła> w związku z czym kolejna płyta nie zostanie wydana w Prosto? Chciałbym potwierdzić u źródła, zanim ja oraz kilka / kilkanaście tysięcy ludzi otworzymy szampana i zaczniemy tyrać oficjalną bekę”napisał  na swoim profilu facebookowym PeeRZeT zaczynając nowy tydzień. To takie ładne, nasze, że szampan nie czeka tu na własne zwycięstwo, tylko na cudzą porażkę. Swoją drogą ciekawe czy będzie się pienił bardziej od otwierającego? Kilka / kilkanaście tysięcy ludzi (w tym krakowskim smogu musi być niewiele widać) pewno się nad tym zastanawia.

„Widzę, że nauczyłeś się od nas jak robić promo przed płytą, czyżby syndrom sztokholmski?”zapytał  w odpowiedzi TomB. Raczej czeski film. I rosyjska dyplomacja.

Raper Solar/Białas również zabrał głos . Gęste tłumaczenia (sprzedaż świetna, sukcesy internetowe ewidentne, koncertów dużo, Prosto zainteresowane, pewno Komorowski zastanawia się nad państwową nagrodą za wkład w rozwój polskiej kultury) zakończyła kąśliwa uwaga: „Jeszcze z 4 życia i będziesz dobry”. Duet niestety składa obietnice bez pokrycia. Po co najmniej kilku artystycznych samobójstwach wciąż daleko mu do doskonałości.

Skoro o samobójstwach, za wyjaśnieniami poszedł konkurs. „Hejka, chcielibyśmy zachęcić wszystkich raperów do wzięcia udziału w konkursie na nagranie najlepszego kawałka w tematyce: <diss na PeeRZeTa>. Do wygrania są te cztery płyty: TomB „Wystudzony temeperament vol. 2”, Quebonafide „Eklektyka”, Białas „H8M3” oraz oczywiście Ematei – „Palenie mikrofonów nie powoduje wack`a ani choroby w wersach”. Dodatkowo wygrany będzie mógł wrzucić swój jeden premierowy kawałek na kanał SB Maffiji, który podpromujemy z naszych fanpejdży (S/B, TomB, SB Maffija)” – czytam  na Facebooku. Moment, to akurat wcale nie jest tak żenujący pomysł. Zrzucając kwestię dissu na innych Solar z Białasem nie ryzykują, że znowu dadzą się zjeść w minutę , większość płyt do wygrania i tak wydaje się niesprzedawalna, a wrzucenie utworu na kanał SB Maffiji nie jest obowiązkowe. Choć kto wie, czy nie będzie odebrane jako wstępny casting do czwartej edycji Młodych Wilków Popkillera.

„Przepraszam swoich fanów za wynikłe zamieszanie. To branża rozrywkowa. Wiem, ze macie do tego dystans”skomentował  PeeRZeT. Uwaga, bo po takiej rozrywce mogą mieć dystans również do Empików, kiedy już ukaże się nowe peerzetowe dzieło.

{reklama-hh}

Muflon poniekąd na temat: „Polski hip-hop stał się serialem komediowym, w dodatku dość przaśnym, i nic dziwnego, że jego mimowolni pierwszoplanowi aktorzy bywają zmęczeni tym, że każdemu ich wejściu w kadr towarzyszy sitcomowy niemal śmiech” – trzeźwo zauważył  felietonista Popkillera.

„Im dłużej patrzę, tym bardziej myślę, że powinni pojechać w trasę z Die Antwoord. Im dłużej słucham, tym bardziej myślę, że nie będzie mnie na widowni”napisał  Łukasz Wawro na T-Mobile Music. Wbrew pozorom nie o Solarze, Białasie i PeeRZecie, a o singlu Dope D.O.D. 

„Lukasyno, Ten Typ Mes, Pih, White House Records, Gaca/Kriso, Bosski – done! Cywil, Piotr Glaca Mohamed, Rozbojnik Alibaba, Hijack Hood, Śliwa Official Fanpage – next!”napisał  Peja na profilu. Wygląda całkiem frapująco. Póki nie zdasz sobie sprawy, że to nie „hit list”, tylko odfajkowywanie ficzuringów.

Kryzysy, część pierwsza. „Kiedy po beefie z Peją popadłem w niesławę i miałem dużo wolnego czasu, w końcu zacząłem słuchać polskiego rapu, czego właściwie nigdy wcześniej nie robiłem”wyznał  Tede w wywiadzie dla F5. Biedny, nawet nie podejrzewałem, że sytuacja wymagała tak drastycznych środków zaradczych. Ale idziemy dalej: „Jeżeli gościu mówi, że pieniądze nie są ważne, a kasuje co tydzień dwa koncerty bez kwitów i potem jeszcze bredzi coś o patriotyzmie i o tym, jak to państwo idzie w dół, a sam nie płaci podatków od swoich koncertów, to o czym my rozmawiamy?” – bulwersuje się dalej raper. Ano rozmawiamy o nowoczesnym, samodzielnie myślącym Polaku. Przecież ten hajs mógłby pójść na jakąś tęczę albo co gorsza na ukraińskich neo-banderowców.

Kryzysy, część druga. „Doszedłem w swojej twórczości do jakiejś ściany i muszę ją przebić. Nie potrafię pisać i mam największy w życiu kryzys twórczy” – tak Bisz powiedział  w wywiadzie Politologowi na Rapie. Ale mięczak, gdyby zapytał kolegów po fachu, usłyszałby, że w takim wypadku trzeba nagrać płytę. Jeżeli niemoc jest wielka, można pomyśleć o podwójnej.

„Chciałem podziękować Wam osobiście zanim dowiecie się o tym z innych źródeł. Po ponad 4 latach od premiery <Pogrzeb> osiągnął status Złotej Płyty. Nie wiem do końca jak się z tego cieszyć, ale wiem, że cieszę się ogromnie”napisał  Miuosh. I trudno go nie zrozumieć, bo nie wiadomo jak po latach przyjąć sukces pogrzebu. Zapytajcie producentów „Jesteś Bogiem”.

Kryzysy, część trzecia. „Czasem zdarzają się dni kiedy jesteśmy całkiem rozbici, a nasz wykres życiowy znajduje się w jego minimalnym położeniu. Zastanawia mnie to, że wtedy jestem taką trochę mieszaniną wszystkiego. Objawia się to tym że potrzebuje w pewnym stopniu się <odmóżdżyć> itp. Dlatego zarzucam dziś dwa utwory, które nie posiadają większego sensu”pisze  Jarek Nowicki z Innej Strony Rapu. Jednym z nich są… „Halabardy” WWO. „Bardzo humorystyczny kawałek. Składa się on z luźnych rymów, którym głównym celem jest to żeby się dobrze rymowały. Nic poza tym. I o to też czasem chodzi. Niektórzy raperzy nierzadko przesadzają z przekazem przez co ich kawałki stają się jak dla mnie nudne” – tłumaczy, wskazując na to, że ukryty przekaz o tym, że trzeba mieć przekaz, go ominął. Dziwne, bo z ironią Sokoła człowiek zderza się zwykle czołowo.  

Ewolucja polskiego hip-hopu taka dynamiczna. Po nielegalach udających legale, przyszedł czas na legale udające nielegale. „Gedz, 2sty, Tusz Na Rękach… dziś okazało się, że w szeregi UrbanRec wstąpi również czwarty Młody Wilk, reprezentujący Wrocław Shot, którego następny krążek ukaże się właśnie nakładem wrocławskiej wytwórni. Ale – uwaga – ukaże jednak podziemnie, jako nielegal”napisał  Popkiller.

{reklama-hh}

Amanda Nowaczyk zaczyna relację  z poznańskiego Femcees Blend: „Kobiecy rap to nadal na świecie, a zwłaszcza w Polsce sprawa jeszcze dość ekstremalna”. Szczerze przyznam, że nie do końca rozumiem. To znaczy, że trzeba wyprowadzać na scenę na smyczy, ale można zdjąć kaganiec? Występująca raperka Dynasty okazała się przecież  prawdziwie niebezpieczna. „Podczas jednej z miłosnych piosenek nowojorczanka zaprosiła na scenę pewnego fana, który jednak nie wytrzymał napięcia i chęci przejęcia majka” – relacjonuje Amanda.

„Jako przedstawiciele NIEUSTRASZONEJ części gatunku na pewniaczka włazimy na sektor nieopodal buforowego i dostajemy petardę pod nogi. Miny rzedną, atmosfera staje się coraz bardziej gorąca. DALEJ TWARDO, DUMNIE TRZYMAJĄC SZALIKI NAD GŁOWAMI STOIMY W TYM SAMYM MIEJSCU (…) Kuler oficjalnie leci wspomagać sekcję sportową, ja mało roztropnie pędzę z nim. Szybko się jednak cofamy, kiedy orientujemy się, że PRZECIWNICY chuliganki, szukają rozrywki wśród pikników, przedzierają się przez pustą trybunę i starają się wedrzeć na nasz sektor” – to, a nawet więc oferuje fanpage  Guovy, raperki, która ewidentnie wytrzymała napięcie. Co więcej, ledwo poszła z chłopakiem na Legię, a już oskarża media o manipulację i policję o brutalność. Dostrzega też dobre strony całej sytuacji. „Fajnie że to się stało bo dzięki temu mogłam se chwilę postać na VIPie bo musiałam przeskakiwać barierkę żeby nie stała mi się krzywda” – pisze.

 

Pozostajemy przy sportach (i, jak się okazuje, kobietach). Zamiast kopania, wyścigi.  „To typowy, hip hopowy duet, to znaczy rapper i jego producent, czyli Baron i… jego Szofer. Pozwoliłem się również rozwalić na tylnej kanapie tego bolidu i przewieźć w nieznane z obydwoma wykonawcami”pisze  prowadzący Polskiego Hip Hopu w recenzji płyty „Witam Cię bracie, siostro”. Jazda okazała się dla piszącego ostra, może dlatego, że bolid raczej tylnej kanapy nie ma. „No ogólnie wszystko wygląda fajnie… Ale niektóre zwroty, używane przez rappera lekko mnie… może nie tyle zniesmaczyły, co zdziwiły i odrobinę zażenowały. Sporo tu seksualnych podtekstów przy dowolnej okazji: spuszczanie się na cyce, anale, robienie laski – w dowolnych kombinacjach, czasem wręcz nie na miejscu” – donosi zaniepokojony dziennikarz. Spokojnie, wszystko jest na miejscu. Kierowcy.

„Ty przecież wiesz, jebię image baby / Kładę te szmaty na podłogę jak cleaning lady / Te lapsy? Nie są mi już ligą dziś / Bo jadę po lapsach jak w Need For Speed” – profil Najlepsze punchline`y wznosi się  na wyżyny. Takie to fajne i świeże, że aż szkoda, iż nie po polsku.

„Przedstawiamy spontaniczny wideo klip Jesioła, rapera z Nowej Dęby, który nie opuszczając swojego studenckiego pokoju w Rzeszowie nagrał kawałek, od razu realizując do niego ujęcia filmowe również kręcone tylko w jego nieposprzątanym pomieszczeniu”poleca  teledysk portal Respect HH, moim mistrzowie rekomendacji.

Profil Rap Dyskusja chwali  z kolei utwór rapera Mam Na Imię Aleksander i jestem pełen uznania. Żeby utwór „Ślina na pyskach” skomentować wdzięcznym „Pięknie płynie”, trzeba mieć nie lada polot.

„Polski trap – o ile coś takiego istnieje – jest najgłupszy” – tak Mateusz Osiak zaczyna recenzję  płyty Kamela. Nie wiadomo czy istnieje, ale na pewno jest głupie. Prawdziwie hiphopowa logika. To też lubię.

Polecane