Wybraliśmy dla Was 10 utworów, których nie powinno zabraknąć w Warszawie. Grupa z pewnością zaprezentuje przekrojowy, choć też standardowy set. Nie ma co liczyć na dodatkowe atrakcje związane z pierwszą wizytą w Polsce. Zacznie się zapewne od „Wish You Were Here”, czyli dokładnie tak jak wszystkie dotychczasowe koncerty Incubus w 2015. To jeden z dwóch reprezentantów najpopularniejszej płyty Incubus „Morning View” w koncertowej setliście. Drugim jest oczywiście równie popularny „Nice to Know You”. I tylko trochę żal, że prawdopodobnie nie uda się wcisnąć trzeciego numeru z tego albumu – „Are You In?”. Piosenka pojawia się na incubusowych koncertach w miarę regularnie, jednak na ogół są to koncerty, których Incubus jest główną gwiazdą. W festiwalowym secie dla „Are You In?” miejsca może zabraknąć, nie zabraknie go za to dla utrzymanego w podobnej konwencji „Pardon Me”.
Nie zabraknie także wybornego „Absolution Calling”. To jedna z dwóch nowości w setliście. Drugą jest tytułowy utwór z nadchodzącej EP-ki, czyli „Trust Fall”. Do playlisty dodajemy „Absolution Calling”, ponieważ to piosenka, która nie tylko zmiata z ziemi „Trust Fall”, ale też jest najlepszą nagraną przez zespół od ponad dekady. Bo trzeba przyznać, że ostatnie lata nie były dla Amerykanów szzególnie udane – wydany w 2006 roku album „Light Grenades”, mimo iż osiągnął w Stanach status złotej płyty, był jedynie cieniem poprzedzających go dzieł – „Make Yourself”, „Morning View” i „A Crow Left of the Murder…”, młodszy o pięć lat „If Not Now, When?”to już porażka niemal na całej linii z zaledwie jednym jasnym momentem w postaci granego na koncertach „Adolescents”. Wspomniane „Absolution Calling” wlało w serca fanów iskierkę nadziei. I choć „Trust Fall” już tak dobre nie jest, to wciąż trzyma poziom pozwalając wierzyć w jakość nadchodzącej EP-ki. „Trust Fall” to jeden z dwóch zaplanowanych na ten rok mini albumów Incubus. Wydawnictwo pierwotnie miało się ukazać już w marcu, jednak jego premierę przesunięto na 12 maja.
Było kilka słów o rozpoczęciu – teraz coś o zakończeniu koncertu Incubusa. Zanim nastały chude lata dla fanów, Amerykanie oddali w ich ręce wyborny krążek „A Crow Left of the Murder…”. W Warszawie prawdopodobnie usłyszymy wydłużoną w stosunku do oryginału wersję „Sick Sad Little World”, a także dwa mocne strzały między oczy na do widzenia – piosenkę tytułową oraz przebojowy numer „Megalomaniac”. Naprawdę trudno o trafniejszy wybór na zwieńczenie występu, który powinien odbyć się 10 lat temu.