33 1/3 – Winylowe Reedycje – część 2 – Mr Bungle, Velvet Revolver i Sade

Kolejna odsłona autorskiego cyklu Marcina Bąkiewicza.

2015.01.29

opublikował:


33 1/3 – Winylowe Reedycje – część 2 – Mr Bungle, Velvet Revolver i Sade

W poprzednim odcinku 33 1/3 opisałem proceder wznawiania winylowych krążków. Temat rzeka, można o nim debatować w nieskończoność, bo przecież cały czas mnóstwo jest płyt, których albo winylowe nakłady wyczerpały się, albo owe albumy nigdy nie ujrzały światła na winylu. Dziś do listy wznowień dorzucę jeszcze kilka krążków, które miały swoją „nową” premierę w ubiegłym roku, a ponieważ ostatecznie tekst wyszedł bardzo długi, dzielę go na dwie części (kolejna pojawi się w weekend). A zatem – przed Wami: Mr Bungle, Velvet Revolver, Sade. A w części drugiej: Led Zeppelin i David Bowie (w wersji nie do końca będącej reedycją). Zapraszam do lektury!

Mr Bungle – „California”


Zacznijmy od szaleńców z Kalifornii, czyli formacji Mr Bungle. Zespół ten był pierwszą „poważną” formacją Mike`a Pattona, a jedna z demówek zrobiła na ówczesnym gitarzyście Faith No More, Jimie Martinie na tyle duże wrażenie, że ten przekonał swoich kumpli, aby zaoferować Pattonowi wakującą posadę wokalisty w swoim zespole. Mike, mimo że dość szybko stał się postacią rozpoznawalną, a płyty FNM zaczęły rozchodzić się w milionowych nakładach, nie zapomniał o swoich dawnych kolegach. W ten sposób Mr Bungle, działając niejako „na boku” w latach 90. wydali trzy bardzo ciekawe albumy, z których dziś na tapecie płyta trzecia.

„California” w pierwotnej wersji ukazała się w roku 1999 tylko na CD. Wersja winylowa pojawiła się na rynku amerykańskim jakieś 11 lat później, ale szybko została wyprzedana. Co więcej, owe wznowienie (Plain Records) nie ma wśród fanów zbyt dobrych opinii (muszę opierać się na wypowiedziach, nie mam tej wersji). A zatem pomysł kolejnego wznowienia tego zacnego krążka przez dobrze nam znany Music On Vinyl godzien jest uwagi, co więcej – pierwsze 2 000 egzemplarzy albumu wytłoczone zostało na białym winylu. W połączeniu z bielą okładki robi to znakomite wrażenie. Brzmieniowo płyta została bardzo dobrze przygotowana do reedycji – co akurat w przypadku Mr Bungle jest o tyle istotne, że natłok dźwięków, które znalazły się na „Californii” może przyprawić co bardziej nieświadomych słuchaczy o przysłowiowy zawrót głowy. Ogrom inspiracji, mnóstwo instrumentów – world music miesza się z thrashowymi riffami, popowe piosenki z mrocznym klimatem. Dzieje się dużo i nawet dziś, 15 lat po wydaniu, „California” robi naprawdę duże wrażenie. Każdy fan Faith No More powinien posłuchać Mr Bungle, a dla winylowych maniaków dodam, że dwa wcześniejsze albumy grupy: „Mr Bungle” i „Disco Violante” również zostały wznowione przez Music On Vinyl.

Velvet Revolver – „Contraband”


Lecimy dalej, cały czas wśród albumów z katalogu MOV. Kolejny wznowiony w 2014 roku krążek to „Contraband” formacji Velvet Revolver. Wytwórnia postanowiła w ten sposób uczcić 10 rocznicę wydania płyty, która w oryginale ukazała się na CD oraz winylu, który jednak dawno zniknął ze sklepowych półek. W tej chwili oryginalne wydanie debiutu Velvetów kupić można przy odrobinie szczęścia na ebayu za ponad 50$. Wznowienie kosztuje w Polsce nieco ponad 100 zł.

Album w momencie wydania otrzymał bardzo dobre recenzje i przypuszczam, że wielu z Was doskonale pamięta takie singlowe kawałki, jak „Fall To Pieces”, czy „Slither”. Zresztą, co tu dużo pisać – cała płyta pełna jest znakomitych hardrockowych riffów Slasha i wokalnych popisów Scotta Weilanda.

Wznowienie, podobnie jak wersja oryginalna, ukazało się na dwóch 180-gramowych LP, w formie gatefoldu. Koperty obu płyt są zadrukowane, w środku albumu kilka mrocznych fotek. Brzmienie znakomite, jak zwykle w przypadku płyt z Music On Vinyl. Znowu potwierdza się stara, dobra prawda, że rockowych płyt, nagrywanych na dobrym, analogowym sprzęcie najlepiej słucha się z winyli.

Sade – „Stronger Than Pride”


Zmieńmy dość radykalnie klimat i przenieśmy się w krainę znacznie łagodniejszych dźwięków – czas na album „Stronger Than Pride” Sade, wydany oryginalnie w roku 1988. Z tej płyty, trzeciej z kolei w dyskografii zespołu (bo „Sade” to nie tylko imię wokalistki, ale i nazwa grupy) pochodzą takie przeboje, jak „Love Is Stronger Than Pride”, czy „Paradise”. W tym roku ten krążek, jak się domyślacie, dawno już wyprzedany w wersji oryginalnej, został wznowiony przez dwie firmy – Audio Fidelity z USA i naszych dobrych znajomych z Music On Vinyl. Żeby było ciekawiej – obie wersje ukazały się na rynku w tym samym miesiącu, jednak zakup w Polsce wersji Audio Fidelity wiąże się z wydaniem kilkudziesięciu złotych więcej i znacznie dłuższym terminem oczekiwania na krążek. Płyty z MOV są znacznie łatwiej dostępne.

Nie miałem okazji obcować z wydaniem amerykańskim, wiem tyle, że brzmi nieco inaczej, za sprawą ponownego masteringu. Z drugiej strony wydaniu MOV, które zostało wytłoczone w oparciu o materiał, wcześniej przygotowywany do wersji cyfrowej, nie można nic zarzucić. Co więcej – od strony graficznej wersja holenderska bliższa jest wydaniu oryginalnemu – mamy tu replikę wyklejki, krążek wydany w pojedynczej kopercie, z dodatkowym insertem z tekstami i zdjęciem zespołu. A muzyka – przyznam, że słuchanie tej płyty daje mnóstwo przyjemności. Świetnie zarysowana scena, znakomicie brzmi sekcja rytmiczna, z mocno wyeksponowanym basem, mnóstwo tu ciekawych partii gitary i fortepianu, ustawionych w różnych miejscach. No i oczywiście głos wokalistki, który góruje nad całością. Kolejna znakomicie przygotowana reedycja! Słowem – bardzo dobra rzecz do słuchania w długie, zimowe wieczory.

W weekend kolejna odsłona 33 1/3 – znajdziecie tam opisy „czwórki” Zeppelinów i „Nothing Has Changed” Davida Bowie.

Polecane