fot. Jeremy Deputat
„Killshot”, diss na Machine Gunna Kelly’ego, który Eminem wypuścił jesienią, stał się ogromnym hitem. Piosenka pobiła rapowy rekord YouTube’a, nabijając w ciągu pierwszej doby 38,1 mln odsłon. Warto przy tym podkreślić, że fani dostali jedynie ścieżkę audio, ponieważ Eminem nie zrealizował klipu do tego numeru.
W takiej sytuacji trudno się dziwić, że fani chcą słyszeć „Killshot” na koncertach. Podczas wczorajszego koncertu w Brisbane publiczność domagała się utworu, skandując głośno jego tytuł. Eminem odmówił jednak wykonania dissu, tłumacząc: – Naprawdę chciałbym to zrobić, ale nie chcę promować tego s****syna.
Zachowanie Eminema nie uszło uwadze MGK. – To była dobra decyzja, by nie wykonywać tej nędznej piosenki, ponieważ uśpiłbyś tym publiczność – napisał na Twitterze Colson.
Na bicie Deemz, francis i Skibovicz.
Poszło o słowa wypowiedziane przez Timberlake'a ze sceny.
Muzyk wystąpił w czerwcu w Polsce.
Grupa podzieliła się z fanami czterema profesjonalnie nagranymi kawałkami.
"Zostałam zgwałcona i to rzutuje na całą mnie, na moje życie".