1 na 1

1 NA 1: Artur Rawicz vs Vavamuffin

Przy okazji premiery „V”, piątej płyty Vavamuffin Reggaenerator odwiedził naszą redakcję, by porozmawiać z Arturem Rawiczem o wadach i zaletach pracy w tak dużej ekipie, o trudach podróżowania i powodach, dla których muzycy Vavamuffin odmówiliby złożonej im koncertowej propozycji. Reggaenerator wyjaśnia także, w czym jego zdaniem drzemie największa siła czołowego zespołu polskiej sceny reggae.

Fenomen Vavamuffin, jeżeli możemy mówić o tym zjawisku, polega na tym, że chcąc nie chcąc uciekliśmy od pewnych szuflad i różnych parasolek, czapek – mówi nasz gość. – Nikt nam nie zarzuci, że kopiujemy reggae z Jamajki i przekładamy je na nasz grunt. Inspirujemy się muzą z Jamajki, z Londynu, z Paryża, z Berlina. Wiadomo – to są rzeczy, których się słucha i one do nas dolatują, zostają w głowach i potem to musi z nas jakoś wyjść, ale u nas w bandzie prawie każdy jest jakąś tam indywidualnością. To nie jest band złożony z ludzi, którzy tylko kochają reggae. Tam we łbach dzieje się naprawdę dużo rzeczy – tłumaczy Reggaenerator.

Maciek Kancerek

Recent Posts

Papa Roach przyjadą do Polski

Grupa odwiedzi nas zimą.

2 godziny ago

Burna Boy zaprasza do rodzinnego miasta

Posłuchaj i zobacz "Higher".

6 godzin ago

Justin Timberlake „toczy bekę” z tego, że zatrzymano go za jazdę pod wpływem

Od incydentu minęły dwa tygodnie, a artysta zdaje się już nim nie przejmować.

6 godzin ago

Kanye pozwany prze byłych pracowników. Wygląda na to, że „New Slaves” to nie tylko tytuł utworu, ale i styl życia Westa

Wychodzi na to, że ludzie niekoniecznie chcą być nazywani w pracy "niewolnikami".

7 godzin ago