RECENZJE

Wilki – „26/26”

Doskonałe podsumowanie – zgodnie z tytułem – 26-letniej kariery jednego z najważniejszych i najlepszych polskich zespołów pop-rockowych przekonuje przede wszystkim o wyjątkowości kapeli Roberta Gawlińskiego. Ale nie tylko. Słuchając 25 znanych już hitów Wilków i jednego premierowego ich nagrania można zarazem złapać małego doła – te bezpretensjonalne i zagrane z pasją szlagiery uświadamiają bowiem, w jak marnej kondycji jest polska muzyka popularnej, która chronicznie cierpi na brak tak radiowych „sztosów”, jak „N’Avoie”, „Son of The Blue Sky”, „Baśka” czy „Bohema” z repertuaru najlepszej muzycznej watahy w tym kraju.

Takie fonograficzne podsumowania, jak ta składanka Wilków inspirują do podróży w czasie, tropem muzycznych doświadczeń nie tylko samego zespołu, ale również ich lidera. Oczywiście Wilki to artystyczny byt wspólny, zbudowany na talencie takich muzyków, jak m.in. Marek Chrzanowski, Mikis Cupas, Marcin Szyszko, a później Andrzej Smolik czy Marcin Ciempiel. Jednak od samego początku aż do dziś samcem alfa w tym rockandrollowym stadzie od zawsze był Robert Gawliński – muzyk i tekściarz o nietuzinkowej wyobraźni, który odcisnął swoje artystyczne piętno na takich formacjach, jak Madame, Made In Poland czy Opera. Jednak żaden z tych projektów – pomimo, że każdy z nich cieszył się statusem kultowego – nie osiągnął takiego poziomu sukcesu, jak właśnie Wilki.

Dobrze więc się stało, że – w czasach dewaluacji dobrego, gitarowego popu, ale też pojawienia się kolejnego pokolenia nowych słuchaczy, którzy być może nie znają dorobku Wilków, Gawliński zdecydował się wreszcie w sumienny sposób przypomnieć i utrwalić karierę swojej flagowej grupy. I jest to podsumowanie znakomite, bardzo równe i „gęste” – biorąc pod uwagę skalę tej obszernej kompilacji. A wreszcie „26/26” doskonale – co nieoczywiste w przypadku takich wydawnictw z cyklu „The Best Of…” – pokazuje artystyczną ewolucję jednej z najpopularniejszych rodzimych formacji ostatnich trzech dekad.

Wszystko zaczyna się chronologicznie, a więc od mistycznych, inspirowanych wątkami zaczerpniętymi zarówno z Biblii, ale też np. mitologii Indian Ameryki Północnej utworów z czasów debiutanckiej płyty zatytułowanej po prostu „Wilki” (kompilacja „26/26” wydana została właśnie z okazji 26, rocznicy debiutu). A więc takich przebojów, jak „Eroll”, „Aborygen”, „Son Of The Blue Sky”, „Amiranda” i „Elli Lama Sabachtani”.

Słuchając ich przypominam sobie pierwsze reakcje słuchaczy, a wręcz furorę, jaką zrobił wówczas zarówno zespół, jak i sam Gawliński – bardzo natchniony i poetycki, tak inny, wyróżniający się w tamtych, zdominowanych przez muzykę postpunkową czasach. Dość powiedzieć, że na naszym rynku Wilki nie miały wówczas swojego odpowiednika – grupy, która łączyłaby w swojej twórczości gitarowe brzmienia z przebojowymi refrenami, a przede wszystkim z oryginalnymi, nieoczywistymi tekstami.

Jeszcze chyba lepiej brzmią piosenki z „Przedmieść” (1993), czyli np. „N’Avoie”, „Jeden raz odwiedzamy świat”, „Nasze przedmieścia” czy „Cień w dolinie mgieł”. Wszystkie są dowodem nie tylko geniuszu Gawlińskiego, ale również swoistej chemii między muzykami zespołu – który w późniejszych latach często zmieniał skład. Te przetasowania oczywiście wpłynęły na aktywność studyjną kapeli, która swoją trzecią płytę z oryginalnymi piosenkami, czyli „4” nagrała po 9-letniej przerwie (2002), ale nie wpłynęła na jakość „wataszej” muzyki. Kolejne lata Wilki „stemplowały” więc takimi hitami, jak „Baśka”, „Bohema” czy „Przez dziewczyny”. Piosenkami, które nie zestarzały się i nadal brzmią doskonale.

A chyba najbardziej znamienne jest to, że dziś również – nie wpadając w zasieki komercji, a jednocześnie zdobywając kolejne przyczółki wszelkich list przebojów – Wilki konsekwentnie i z taka samą pasją, jak w czasach debiutu grają swoje rozpoznawalne dźwięki. Dowodem tego świetny, przestrzenny, „lekki” i wpadający w ucho (choć przecież z konkretnym, całkiem serio i niemal intymnym tekstem) premierowy numer „Na krawędzi życia”. Jest w nim wszystko to, co najlepsze w długiej, owocnej karierze Gawlińskiego i jego przyjaciół.

Michał Soja
Ocena: 4/5
Tracklista:
CD 1
1. Eroll
2. Aborygen
3. Son Of The Blue Sky
4. Amiranda
5. Elli Lama Sabachtani
6. N’Avoie
7. Jeden raz odwiedzamy świat
8. Nasze przedmieścia
9. Cień w dolinie mgieł
10. Sen o Warszawie
11. A moje bóstwa płaczą
12. Moja Baby
13. Folkowy
CD 2
1. Baśka
2. Urke
3. Here I Am
4. Bohema
5. Słońce pokonał cień
6. Niech mówi serce
7. Love Story „Koniec Baby”
8. Czystego serca
9. Na zawsze i na wieczność
10. Przez dziewczyny
11. W drodze do marzeń
12. Świat to fajne miejsce
13. Na krawędzi życia

 

 

cgm.pl

Recent Posts

Wygląda na to, że ReTo nadal ma żal do organizatorów Sun Festivalu

Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.

4 godziny ago

Gibbs w singlu promującym album polskiego producenta

"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.

5 godzin ago

Poznaliśmy kolejnych uczestników „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”

Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.

14 godzin ago

Kazior gra w otwarte karty

Nowy singiel już dostępny.

15 godzin ago