Categories: POLECAMY

Moby – "Innocents"

Moby zachwyca nas elektroniczną muzyką już blisko ćwierć wieku. Do jego wspaniałego dorobku dołącza jedenasty studyjny album w karierze. „Innocents” to kolejny przykład geniuszu amerykańskiego twórcy. Pozycja wyjątkowa w jego dyskografii. Jakiś czas temu Moby zamienił Nowy Jork, w którym spędził większość życia, na Los Angeles. W nowym miejscu zamieszkania, gdzie słońce świeci częściej, a ludzie są bardziej wyluzowani, didżej napisał kilkanaście piosenek na jedenasty krążek. Miasto Aniołów dostarczyło Moby`emu sporo inspiracji, bo: W Nowym Jorku wszędzie otaczali mnie ludzie, a w Los Angels nawet mieszkając w mocno zabudowanym terenie z 15 milionami ludzi, możesz się czuć wyizolowany, jakbyś mieszkał na wsi. „Innocents” mówi bardziej o tym, że jest się w domu, w nowym mieście, w którym nie czujesz się jak w mieście.

Album „Innocents” powstał przy współudziale wielu wyjątkowych osób. Po raz pierwszy w karierze Moby zatrudnił topowego producenta. Pomocą przy konsolecie służył mu trzykrotny laureat Grammy Mark „Spike” Stent (m.in. Madonna, Lady Gaga, Beyoncé, Bruce Springsteen, Muse, Björk, Massive Attack). Zaś w piosenkach słychać głosy między innymi Marka Lanegana, Wayne`a Coyne`a z The Flaming Lips (w pierwszym singlu „The Perfect Life”), indiefolkowca Damiena Jurado, czy fantastycznej Kanadyjki Cold Specks. Ona własnie pojawia się w pierwszej ujawnionej piosence „A Case For Shame”. Wyjątkowość płyty „Innocents” wiąże się też z jej promocją koncertową. Moby na razie ma dość długich tras. Dlatego materiał z albumu zaprezentuje tylko podczas trzech występów w Los Angeles (2, 3, 4 października 2013). Produkcja albumu także zaskakuje. Moby zdecydował się bowiem pozostawić na nim drobne niedoskonałości i zarzucić mozolną studyjną obróbkę przy wykorzystaniu nowoczesnej technologii. Wszystko zostało nagrane przy użyciu starego sprzętu analogowego. Pozwoliliśmy ze Spike`em na to, aby dziwactwa i niedoskonałości pozostały na albumie – tłumaczy Moby. One są również zauważalne na moich ulubionych płytach wszech czasów. Naturalność, organiczność, to także jedne z niewątpliwych zalet „Innocents”. Gdy świat ściga się na nowinki techniczne, Moby sięgnął w przeszłość. I na pewno na tym wygrał.

Maciek Kancerek

Share
Published by
Maciek Kancerek

Recent Posts

Wygląda na to, że ReTo nadal ma żal do organizatorów Sun Festivalu

Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.

4 godziny ago

Gibbs w singlu promującym album polskiego producenta

"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.

5 godzin ago

Poznaliśmy kolejnych uczestników „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”

Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.

14 godzin ago

Kazior gra w otwarte karty

Nowy singiel już dostępny.

15 godzin ago