fot. P. Tarasewicz / CGM.PL
Peja od zawsze podkreśla, że jest nie tylko raperem, ale przede wszystkim ogromnym fanem rapu. Artysta jest chodzącą encyklopedią gatunku i to zarówno jeśli chodzi o rodzimą scenę, jak i amerykańską. Podczas ostatniej z trzech majówkowych sesji Q&A jeden z fanów poprosił artystę o wskazanie jego ulubionego albumu rapowego z 2020 roku. Raper nie miał problemu ze wskazaniem faworyta, choć podkreślił, że gdyby mógł wybrać więcej niż jedną pozycję, chętnie by to zrobił.
– Z polskich byłby to Lukasyno (album „Pachnę ogniem” – przyp. red.) – jeszcze kilka by się znalazło – skomentował Peja.
Sprawdź także: Peja o planach na 2021, Kabe i szansach na kooperację z Fokusem
Raper jest w tej chwili w trakcie promocji nadchodzącego krążka. Nagrany wspólnie z Magierą album „Ricardo” ukaże się już 21 maja. Wydawnictwo można już zamawiać w preorderze, wkrótce pojawi się pierwszy towarzyszący mu klip. Peja nie ukrywa, że szykowane pierwotnie jako epka, a finalnie zamieniające się w album „Ricardo” może, ale nie musi być jego jedynym wydawnictwem. Zapytany jednak o to, czy w drugiej połowie roku możemy spodziewać się epki, raper zaskakuje, odpowiadając: – Raczej nie. Prędzej duży album.
Na płycie pojawią się Kaz Bałagane, VNM, Hałastra, Sokół, Sztoss, Pezet, donGURALesko, Simpson, John Mojo, a także zagraniczni goście Landenfelt, Perro ZW. W trakcie Q&A Peja przyznał, że nikt mu nie odmówił, dlatego powyższa lista zawiera wszystkich, którzy dostali zaproszenie.
Artysta przebywa obecnie poza granicami Polski.
Czy wokalistka podbije platformę takim kontentem?
Artysta nie podjął wyzwania, ponieważ "zamknął rozdział pajacowania w internecie".
Organizatorzy nie szukali długo zastępstwa.
Premiera krążka we wrześniu.