fot. P. Tarasewicz
Wtorkowy koncert Travisa Scotta w Nowym Jorku mógł zakończyć się poważną kontuzją artysty. W sieci pojawiło się nagranie, na którym możemy zobaczyć, jak raper ledwo „obrywa” od przemieszczającej się nad sceną gigantycznej głowy. Raper był tak pochłonięty występem, że nie odnotował zbliżającego się do niego od tyłu zagrożenia. W pewnym momencie rekwizyt uderzył go w plecy, strącając ze sceny. Raper zachował zimną krew i wylądował na niższym podeście, dzięki czemu całość wyglądała niemal jak zaplanowany skok.
W krótkim nagraniu z koncertu w Barclays Center na Brooklynie widzimy chwilę rozmowy rapera z członkiem ekipy technicznej. Czy panowie wymienili się uwagami na temat zajścia – nie wiadomo.
Travis jest obecnie w trasie „Circus Maximus”, podczas której promuje album „UTOPIA”.
Zobaczcie krótkie wideo z Barclays Center.
Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.
"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.
Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.
"Z jakiegoś powodu wciąż sprowadzamy deszcz".