fot. Travis Schneider
Na początku lipca informowaliśmy o kłopotach z prawem basisty Maroon 5 Michaela Maddena. Mickey został aresztowany w związku z dopuszczeniem się przemocy domowej. Muzyk nie zabrał wówczas głosu, zrobili to za to jego koledzy.
– Jesteśmy głęboko zdruzgotani tą rozczarowującą wieścią. Kiedy dowiadujemy się o sprawie więcej, zaczynamy traktować ją coraz poważniej. Póki co pozwalamy jednak wszystkim zaangażowanym rozwiązać ten problem we własnym zakresie – napisała w krótkim oświadczeniu grupa.
Po wpłaceniu 50 tysięcy dolarów kaucji Madden opuścił areszt, ale bynajmniej nie oznacza to końca jego problemów. Muzyk będzie teraz musiał odpowiedzieć na stawiane mu zarzuty. Póki co basista poinformował, że zdecydował się opuścić szeregi Maroon 5. W oświadczeniu przesłanym do redakcji Rolling Stone’a wyjaśnił przyczyny swojej decyzji.
– Mam kilka spraw, którymi muszę się teraz zająć, dlatego zdecydowałem się opuścić Maroon 5. W tym czasie nie chcę, by coś odwracało uwagę od moich kolegów z zespołu. Życzę im wszystkiego dobrego – skomentował muzyk.
Czy to tymczasowe zawieszenie swojego członkostwa w grupie, czy stały rozbrat z nią – tego nie zdradzają na razie ani Madden, ani pozostali muzycy.
Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.
"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.
Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.
"Z jakiegoś powodu wciąż sprowadzamy deszcz".