Foto: S. Klein / V Magazine
Madonnia i V Magaine zebrali niezbyt pochlebne komentarze w sieci za pomysł wykonania sesji stylizowanej na ostatnich zdjęciach sesyjnych zrobionych za życia Marilyn Monroe. Przypomnijmy, że na sześc tygodni przed śmiercią gwiazdy, fotograf Bert Stern wykonał sesję zatytułowaną The Last Sitting. Zdjęcia wykonano praktycznie na łożu śmierci gwiazdy lat 60-tych. W kilka dni po wydaniu zdjęć, Marilyn została znaleziona martwa po przedawkowaniu pigułek na receptę. Zmarła w wieku 36 lat.
Teraz V Magazine słynący z publikowania niesamowitych, czasem kontrowersyjnych sesji zdjęciowych, pokazał zdjęcia Madonny inspirowane „The Last Sitting”.
Fotograf Steven Klein przyznał, że czerpał inspirację z ostatniej sesji Monroe, ale nie chciał jedynie odtworzyć zdjęć:
– Kiedy wysłałem Madonnie zdjęcia, była naprawdę zachwycona rozżarzoną kruchością Marilyn w tym momencie jej życia – powiedział Klein.
– Postanowiliśmy znaleźć apartament hotelowy i spróbować uchwycić związek między gwiazdą a kamerą, tajemnicę i magię tej twórczej współpracy. Mamy nadzieję, że oddaliśmy sprawiedliwość wspaniałemu dziełu Berta Sterna i Marilyn Monroe – dodał.
O ile zdjęcia są naprawdę znakomite, to wielu osobom w sieci nie spodobał się pomysł odtwarzania ostatniej sesji przed śmiercią Marilyn, co wyrazili w licznych komentarzach.
Artysta nie podjął wyzwania, ponieważ "zamknął rozdział pajacowania w internecie".
Organizatorzy nie szukali długo zastępstwa.
Premiera krążka we wrześniu.
"Wracaj do swojego kraju - krzyczy pies rasista".
To druga zapowiedź nadchodzącego albumu giganta z Detroit.