foto: mat. pras.
Niemal dokładnie osiem miesięcy od premiery albumu „Raise Vibration” muszą czekać polscy fani Lenny’ego Kravitza, by usłyszeć premierowy materiał. Na szczęście ich oczekiwanie właśnie dobiega końca, bowiem już 8 maja artysta wystąpi w łódzkiej Atlas Arenie. W sprzedaży pozostały ostatnie wejściówki, których ceny rozpoczynają się od 125 PLN.
„Raise Vibration” to jedenasta płyta w karierze Kravitza. Amerykanin założył sobie, że album będzie dziełem eklektycznym i założenie spełnił. Płyta zawiera elementy różnych stylów, które są bliskie artystycznej wrażliwości Lenny’ego. Nie mogło zabraknąć wpływów delikatnego funku, który słychać chociażby w kompozycji „Low”, jak również pięknych ballad, m. in. „Here To Love”. Piosenką „Johnny Cash” Kravitz złożył natomiast hołd wielkiej legendzie country, którą miał okazję poznać osobiście. Kompozycja stylistycznie jest połączeniem funkowej pulsacji i intymności country.
Organizująca koncert agencja Live Nation Polska poinformowała kilka dni temu, że wieczór otworzy zjawiskowa Annahstasia Enuke, 23-letnia soulowa artystka z Los Angeles, która w hipnotyzujący wokal wplata swoją duchową ewolucję. Podczas studiowania nauk politycznych i sztuk pięknych na Uniwersytecie Tufts, nigeryjsko-amerykańska artystka spotkała się z australijskim producentem Jayem Cooperem, którego hip hopowe i elektroniczne brzmienia idealnie współgrają z wielowymiarowym głosem artystki.
W swojej debiutanckiej epce „Sacred Bull” z 2019 r. Annahstasia zaadaptowała klasyczny styl, ukształtowany z jej wczesnej miłości do folku, rocka i soulu. Artystka tworzy niezwykłe dźwiękowe doznania dla duszy, które inspirują wolność, niezależność i spontaniczność.
Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.
"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.
Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.
"Z jakiegoś powodu wciąż sprowadzamy deszcz".
