fot. P. Tarasewicz
O Kasi Kowalskiej w ostatnich dniach zrobiło się głośno za sprawą jej koncertu w Ciechanowie. Inicjatywa „Koncertowanie pod blokami” zakładała, że mieszkańcy wysłuchają występów ze swoich okien i balkonów, ale mimo to pod sceną pojawiło się kilkadziesiąt osób, które nie zachowały zalecanego dystansu społecznego. Finalnie organizatorzy zostali ukarani przez sanepid karą 30 tys. PLN. Dodatkowo na samą artystkę wylało się wiadro pomyj. Internauci wytykają wokalistce przede wszystkim to, że kiedy jej córka trafiła niedawno do szpitala z podejrzeniem zakażenia koronawirusem (ostatecznie okazało się, że Ola choruje na coś innego), to Kowalska zachęcała do pozostawania w domach, tymczasem sama wyszła na scenę, stwarzając tym samym zagrożenie społeczne.
Artystka odpowiada na falę hejtu zdjęciem własnoręcznie wykonanej koszulki, na której znalazło się przesłanie adresowane do osób komentujących ostatnie wydarzenia. Kasia deklaruje w nim, że wytrzyma każdą obelgę pod jej adresem, ale prosi, by „odpieprzyć się” od jej córki i zostawić ją w spokoju.
Raper nie może przeboleć braku miejsca na głównej scenie.
"Wosk" to idealny kawałek na wakacje.
Wiemy, z kim będzie rywalizowała Patricia Kazadi.
"Z jakiegoś powodu wciąż sprowadzamy deszcz".