Kanye West oddaje mocz na statuetkę Grammy i obiecuje, że zbawi branżę muzyczną

fot. kadr z wideo

Kanye West przez lata szczycił się swoim dorobkiem, podkreślając liczbę zdobytych w karierze nagród Grammy. Artysta obecnie ma ich 21, ale najwyraźniej właśnie przestało to mieć dla niego znaczenie. W sieci pojawiło się wideo, na którym Kanye oddaje mocz na jedną ze swoich nagród umieszczoną w muszli klozetowej. Chwilę wcześniej West opublikował na Twitterze skany kilkudziesięciu stron umów, które podpisał z wytwórniami muzycznymi w trakcie swojej kariery. Ye obiecuje, że uwolni artystów z jarzma labeli, przywracając im wolność.

– Wszyscy muzycy powinni być wolni – grzmi na Twitterze Kanye.

Sprawdź też: Wiemy, ile Kanye wydał dotychczas na kampanię wyborczą

Raper wszedł na wojenną ścieżkę z Universalem, z którym jest związany kontraktem fonograficznym. Ye poinformował fanów czekających na „Dondę”, że nie wyda żadnego nowego materiału, dopóki nie stanie się w pełni niezależny. Kanye walczy także o to, by wejść w posiadanie taśm-matek ze swoimi wcześniejszymi płytami. Co ciekawe, o to samo dla siebie walczy skonfliktowana z Westem Taylor Swift, może więc właśnie teraz artystom uda się znaleźć nić porozumienia.

West obiecuje, że uwolni nie tylko siebie, ale też wszystkich artystów. Artysta nazywa siebie „nowym Mojżeszem” i zapowiada rewolucję w branży muzycznej.

– 90% kontraktów na tej planecie opiera się na tantiemach. Standardowa umowa to pułapka, z której nigdy nie da się wydostać. Są w niej ukryte koszty, jak „opłata dystrybucyjna”. Wiele wytwórni stosuje je, żeby zarobić jeszcze więcej na naszej pracy, samemu nawet niczego nie próbują – komentuje Kanye.

Do przeprowadzenia rewolucji Ye potrzebuje pomocy, dlatego zwraca się do innych gwiazd o wsparcie. West prosi o pomoc dla swoich działań Bono, Drake’a, Kendricka Lamara i Taylor Swift. Czy je otrzyma? I czy zgodnie z zapowiedziami nie ustanie w walce z majorsami, dopóki nie uwolni się spod ich skrzydeł?

Źródło: Twitter