Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Tomek Organek opowiada o tworzeniu utworu „Czarna Madonna”. Jak się okazuje, piosenka powstała w trudnym dla niego momencie:
– To piosenka o desperacji, przerażeniu i strachu. Dewastacji, która pozostaje w człowieku po śmierci bliskiej mu osoby. Te piosenkę pisałem, kiedy moja mama umierała w dość drastycznych okolicznościach – przyznaje Organek.
SPRAWDŹ TAKŻE: Historia jednego kawałka: NOON o „Bezsennych nocach” WWO
W teledysku wyreżyserowanym przez Jerzego Skolimowskiego zagrała Kora. Jak przyznaje Tomek na początku rozmowy z legendarną wokalistką nie były łatwe ale udało się namówić Korę na udział w klipie.
– Kora zrozumiała, że to jest też piosenka o niej. Później to wynikło z naszych prywatnych rozmów. Bo jakoś tak udało nam się zbliżyć później. To było też w pewnym sensie pożegnanie, jakieś epitafium, które gdzieś widnieje na grobie. I taka energia, w którą Kora chciała wejść, żeby się pożegnać być może z ludźmi, co jest dla mnie olbrzymim honorem. Bo było to takie zaproszenie do wspólnej podroży w jedną stronę. Potwierdzone później tym, że „Czarną Madonnę wykonałem podczas pogrzebu Kory. Bo zostałem o to poproszony przez rodzinę i bliskich – wspomina Tomek.
SPRAWDŹ TAKŻE: „W prostocie siła” – Artur Szklarczyk recenzuje najnowszy album Pearl Jam – „Gigaton”