fot. mat. pras.
Halsey, tak jak i kilku innych artystów, wyszła na ulice żeby zaprotestować po śmierci 46-letniego George’a Floyda. Przypomnijmy: Floyd został zatrzymany, ponieważ obsługa sklepu poinformowała policję, że zapłacił za papierosy fałszywymi banknotami. Podczas interwencji został skuty kajdankami i rzucony na ziemię. Jeden z funkcjonariuszy docisnął kolanem na jego szyję – Floyd mówił, że nie może oddychać. Po kilku minutach przestał się ruszać, wezwano medyków, ale lekarz stwierdził zgon. Wywołało to falę zamieszek w Stanach Zjednoczonych. Protesty są bardzo ostre i dochodzi do starć z policja. W jednym takim starciu udział brała amerykańska piosenkarka.
SPRAWDŹ TAKŻE: Anonymous zhakowali policyjne radiostacje
Wokalistka zamieściła na swoim Instagramie kilka nagrań z protestów. Nagrywała m.in. jak policja próbowała rozgonić tłum gazem i strzelając z gumowych kul. Jedna z nich trafiła w Halsey! Na swoim Insta Story pokazała ona ślad po postrzale.
Dostałam przez warstwę ubrań i to mi pomogło. Z bliskiej odległości mogło to się skończyć gorzej – twierdzi gwiazda – Strzelali do ludzi w trakcie spokojnego protestu – dodała.
SPRAWDŹ TAKŻE: Misiek z Nadarzyna o sprawie Popka i Pomidora: Widziałem papiery
fired rubber bullets at us. we did not breach the line. hands were up. unmoving. and they gassed and fired. pic.twitter.com/K8YauF0APn
— h (@halsey) May 31, 2020